|
nasz DOM www.netparafia.pl |
 |
MODLITWA w naszym DOMu - AUNAS? - aż chce się żyć...
ZoRo - 13 Marzec 2017, 16:29 Temat postu: AUNAS? - aż chce się żyć... Abuno Zygmuncie, czy dostałes te stokrotki?...
Juz mija zima...Wiosna za progiem...Ja bym dzis wybrala niewinne przebisniegi - to takie dzielne i piekne kwiaty...Zestawilam tu kilka Twoich wierszy z pogranicza zimy i wiosny życia...Obie pory zawieraja w sobie optymizm...Na szczescie nie musze wybierac...Ale na spotkanie z bieszczadzkimi Aniolami mam wielką ochotę...no, bo czy nie zachwycaja tajemnicą?...Opatrzność Boża często i teraz mi je podsyła...
https://www.youtube.com/watch?v=7scH1OQgfBQ
............................................
Za wiele
Najświętszą Panienkę
dzisiaj proszę
o szczególną łaskę
kilku stokrotek
z bujnych trawników nieba
dla pewnego staruszka
który wmówił sobie
że ani stokrotek
ani łąk niebieskich nie ma
po ostatnim zawale sumienia
który nawiedził jego duszę
bo za wiele się spodziewał
sam po sobie
Dom
kwiaty paproci uczyły się wtedy zakwitać
wrzosy były jak fioletowa muzyka
liście drzew starały się nawlekać
na różańce ciszy
granie pierwszych cykad
pól przestrzeń czekała odkryta
na pierwszy zasiew zbóż
na rajskich błoniach dom stanął
cały w malwach i winnicach
ptaki tak głośno śpiewały
że na dobrą sprawę nie było słychać
co powiedziała Ewa do Adama
gdy przyszła go przywitać
w pierwszy dzien
ich wspolnego pożycia
Przyjęcie
wszystko już było gotowe na to przyjęcie
oczy na pierwszy wzajemny dotyk
nogi na przeciąg męskich obejrzeń
ręce na pomoc chęciom
wyrażanym głośnym szeptem
piersi na pierwsze przygarnięcie
sentymentalne głupie serce
na miłość
kolorowe balony falowały pod sufitem
jak tańczące pary na parkiecie
porażone szokiem intymnego związku
muzyki z erosem
za głębokim dekoltem
sentymentalne głupie serce płakało
szczerymi łzami naiwności
sądząc że to jego poszukiwało
męski uścisk i przygarnięcie
oraz : kocham
szeptane namiętnie do ucha
zlituj się Boże
zlituj się Boże
bo jestem już starym człowiekiem
za trudnym i zbyt męczącym nawet dla samego siebie
zamiast na żyzną ziemię Twoje ziarno pada na kamienie
a zamiast rezolutnego chcenia
natykasz się we mnie na zniechecenie
wszystko się jednak zmienia
gdy w Eucharystii rzeczywiście
spotykam Ciebie
Znajoma
spróchniałym wnętrzem
nocą świeci
jak przygasłego ogniska bierwiona
pogodzona z życiem
schylona do ziemi
powoli staje się odbiciem
świetlistego nieba
dobrze mi znajoma wierzba
ikona
Wiersze O.Zygmunta Kwiatkowskiego
|
|