|
nasz DOM www.netparafia.pl |
 |
MODLITWA w naszym DOMu - ¦wiêty Alfons Rodriguez - cz³owiek na furcie
ZoRo - 30 PaĽdziernik 2018, 16:00 Temat postu: ¦wiêty Alfons Rodriguez - cz³owiek na furcie https://jezuici.pl/2015/10/swiety-alfons-rodriguez-czlowiek-na-furcie/
¦wiêty Alfons Rodriguez - cz³owiek na furcie
W ma³ej apsydzie nawy pó³nocnej bazyliki Naj¶wiêtszego Serca Pana Jezusa w Krakowie, w pobli¿u transeptu znajduje siê o³tarz dedykowany ¶w. Alfonsowi Rodriguezowi (1531-1617), zamo¿nemu kupcowi hiszpañskiemu, który po ¶mierci ¿ony i dwójki dzieci, maj±c ju¿ 40 lat, wst±pi³ do jezuitów i zosta³ bratem zakonnym. Zas³yn±³ z niezwykle oddanej pracy jako d³ugoletni furtian w kolegium jezuickim w portowym mie¶cie Palma na wyspie Majorce. Ca³e niemal swe zakonne ¿ycie spêdzi³ w tym jednym tylko miejscu.
Jego dni, pozornie niczym siê od siebie nie ró¿ni±ce, by³y jednak czasem ³aski, któr± dzieli³ siê ze spotykanymi lud¼mi. Jako skromny furtian sta³ siê znanym mistykiem, wielkim czcicielem Rodzicielki Syna Bo¿ego, gorliwym mê¿em modlitwy znanym z surowych umartwieñ. Mimo skromnej pos³ugi, jak± pe³ni³ w kolegium, wywar³ wielki wp³yw na studiuj±c± w nim m³odzie¿ zakonn±. Odznacza³ siê wielk± dobroci±, uprzejmo¶ci± i roztropno¶ci±. By³ znany nie tylko na wyspie, ale równie¿ w ca³ej Hiszpanii. Ten wielki entuzjasta modlitwy ró¿añcowej i Godzinek do Naj¶wiêtszej Maryi Panny obdarzony zosta³ niezwyk³ymi darami duchowymi i szybko sta³ siê jednym z najbardziej znanych jezuickich ¶wiêtych. Mimo rozpoczêtych zaraz po jego ¶mieci starañ o beatyfikacjê, b³ogos³awionym zosta³ og³oszony dopiero w 1825 roku. Kanonizowa³ go papie¿ Leon XIII w 1888 roku. Liturgiczne wspomnienie ¶wiêtego obchodzi siê w dniu jego ¶mierci, tj. 31 pa¼dziernika.
O³tarz ¶w. Alfonsa jest typu przy¶ciennego i sk³ada siê z mensy oraz z nastawy, która obejmuje medalion oraz dynamiczn± grupê anielsk±. Medalion w o³tarzu ¶w. Alfonsa stanowi centrum kompozycyjne. Swym kszta³tem nawi±zuje on do kamei – kamienia szlachetnego lub pó³szlachetnego zdobionego wypuk³ym reliefem. Nastawa, podobnie jak w przypadku pozosta³ych bocznych o³tarzy, jest dzie³em Karola Hukana. Przypomina ona równie¿, je¶li chodzi o formê i uk³ad kompozycyjny, o³tarz ¶w. Ignacego Loyoli, znajduj±cy siê dok³adnie naprzeciw, w po³udniowej nawie bazyliki.
Prace nad o³tarzem trwa³y od 14 marca 1923 r., tj. od dnia, gdy rze¼biarz podpisa³ umowê na wykonanie dzie³a z rektorem kolegium ks. Brunonem Wolnikiem SJ. Na podstawie modelu wykonanego przez K. Hukana w lipcu tego samego roku sztukator Micha³ Rychlewicz opunktowa³ o³tarz, czyli przeniós³ proporcje figur z modelu do wielko¶ci rzeczywistej. Przy wykonaniu o³tarza byli zatrudnieni równie¿ dwaj inni sztukatorzy: Gazda i Olejarz. O³tarz by³ gotowy na liturgiczn± uroczysto¶æ ¶wiêtego – 31 pa¼dziernika 1923 roku.
To rze¼biarskie dzie³o zachwyca ciekawym uk³adem kompozycyjnym dynamicznych, anielskich postaci skupionych wokó³ medalionu, a przy tym harmonizuje doskonale z pozosta³ymi pracami wspomnianego artysty, wykonanymi w tej ¶wi±tyni z alabastrowego gipsu. Centrum o³tarza stanowi wyró¿niaj±cy siê od reszty kompozycji medalion, zawieraj±cy scenê wizji mistycznej, podczas której ¶w. brat Alfons adoruje Maryjê Niepokalan±. Medalion nawi±zuje przede wszystkim do jego maryjnej duchowo¶ci. Jezuicki ¶wiêty zosta³ ukazany w tym medalionie tak, jak zwykle jest przedstawiany w ikonografii. Figura Maryi pojawia siê na ob³okach i skupia uwagê rozmodlonego zakonnika.
Rze¼biarz w reliefie przedstawi³ ¶w. brata Alfonsa z profilu jako starszego mê¿czyznê o ostrych rysach twarzy, z wysokim czo³em i z krêconymi w³osami. Ubrany jest w jezuick± sutannê z narzucon± na ramiona peleryn±. Na jego twarzy widaæ up³yw lat, ale bije z niej g³êboki spokój i wyciszenie. Nad g³ow± widnieje okr±g³a aureola, bêd±ca oznak± ¶wiêto¶ci. ¦wiêty spogl±da w stronê Maryi i ¿arliwie siê modli; obie d³onie ma z³o¿one w modlitewnym ge¶cie. Widzimy opleciony na nich ró¿aniec, na którym zakonnik tak wiele siê modli³, rozwa¿aj±c tajemnice wiary.
Medalion z wizj± mistyczn± otacza dynamiczna grupa anio³ów. Dwaj z nich, przedstawieni w pe³nej postaci, stoj± po jego obu stronach. Równie¿ przestrzeñ nad owalnym medalionem wype³niaj± trzej anio³owie, ukazani jako ma³e dzieci. Dwaj z nich s± zobrazowani w pe³nej postaci, trzeci wy³ania siê spo¶ród zwiewnych wstêg. Ten trzeci, znajduj±cy siê na szczycie o³tarza, przelatuje, jakby bacznie obserwowa³, co siê dzieje. Dwaj pozostali szeroko rozk³adaj± r±czki i spogl±daj± w dal. Dwaj wielcy anio³owie, stoj±cy tu¿ przy medalionie, zostali przedstawieni z profilu w majestatycznych pozach. Anio³ po prawej stronie ma piêkne otwarte skrzyd³a, zwiewne, pow³óczyste szaty przepasane wstêg± i sukniê z szerokimi rêkawami. Przybli¿a siê do medalionu, id±c boso po ob³okach. Lew± rêk± dotyka swego boku, za¶ prawa zgiêta jest przy³o¿ona do szyi. Przez prawy bark ma narzucony pow³óczysty, siêgaj±cy stóp, szal. Anio³ po lewej stronie przedstawiony zosta³ nieco bardziej frontalnie, ale równie¿ z profilu. K³adzie on lew± d³oñ na szczycie medalionu, a rêka prawa, opuszczona w dó³, podtrzymuje zwiewn± szatê, przypominaj±c± rozwian± pelerynê. Na pow³óczyst± sukniê ma zarzucon± szerok±, opadaj±c± lekko po skosie i siêgaj±c± a¿ do stóp, szarfê. Równie¿ i on stoi boso na ob³okach. Anio³ ma d³ugie wyrastaj±ce z ramion skrzyd³a. Twarze niebieskich duchów s± piêkne, bije z nich powaga, spokój i majestat. Zachwyca finezyjne uczesanie w³osów jakby artystycznie wymodelowanych. Na antependium o³tarza, wykonanym z kolorowego stiuku, widnieje w kole maryjny monogram.
Obecno¶æ w bazylice jezuickiej o³tarza ¶w. Alfonsa jest w pe³ni zrozumia³a i uzasadniona. Promuje on duchowo¶æ maryjn±, ale jest tak¿e ho³dem oddanym patronowi jezuickich braci zakonnych, którzy w³o¿yli wiele trudu i talentu przy dekoracji oraz wyposa¿aniu tej bazyliki. Jak szczególnym patronem nowicjuszy jezuickich zosta³ ¶w. Stanis³aw Kostka, a kap³anów ¶w. Franciszek Ksawery, tak patronem braci zakonnych sta³ siê ten skromny furtian z Majorki.
To na wielk± s³u¿ebno¶æ, pokorê oraz cze¶æ dla Maryi, jako na najwa¿niejsze aspekty ¿ycia i duchowo¶ci tego ¶wiêtego zwróci³ uwagê artysta. Kompozycja o³tarza ¶w. Alfonsa zawiera czytelne przes³anie, ¿e ten pokorny brat, rozmodlony i przenikniêty duchowo¶ci± maryjn±, jest równie¿ dla wspó³czesnego cz³owieka ¶wiadectwem g³êbokiego ¿ycia ascetycznego, obejmuj±cego ró¿ne etapy duchowego wzrostu. Ta artystyczna prezentacja zawiera wymowne przes³anie dla nas ludzi zagonionych, opanowanych przez gadulstwo, bylejako¶æ i ¿yj±cych w ha³a¶liwej epoce. ¦wiêty Alfons Rodriguez to jakby sama zachêta do krzewienia pobo¿no¶ci maryjnej w Ko¶ciele i wzór oddania siê na rzecz bli¼nich w monotonii codziennej pracy. Jest on równie¿ przyk³adem, jak prosta pobo¿no¶æ maryjna potrafi³a zaprowadziæ go na szczyty doznañ mistycznych. Kto przychodzi modliæ siê do tej bazyliki, klêka i przy tym o³tarzu, aby ¶w. Alfons wskaza³ mu drogê modlitwy i umi³owania Matki naszego Pana. Ka¿dy z nas powinien zadaæ mu pytanie: Jak w³asnym wysi³kiem i wsparciem Ducha ¦wiêtego – który w nas mieszka – wej¶æ w ducha modlitwy? Jak zatopiæ siê w ciszê kontemplacji, jak uwolniæ siê od ha³asu codzienno¶ci, by przybli¿yæ siê ku tajemnicy Boga i jak owocnie s³u¿yæ sw± prac± bli¼nim? Ten ¶wiêty jest naszym orêdownikiem i mistrzem modlitwy oraz wzorem solidnej, cichej pracy, wykonywanej z wielkim oddaniem.
Brat Alfons Rodriguez – cz³owiek na furcie – jeden z tych, którzy zmieniaj± ¶wiat pokornie i cicho, umar³ 31 pa¼dziernika 1617 roku. Wiele lat wcze¶niej, prowincja³, który zdecydowa³ siê przyj±æ go do zakonu, motywowa³ to tak: Jest za stary, by móg³ zostaæ w przysz³o¶ci kap³anem; ma zbyt s³abe zdrowie, aby byæ bratem zakonnym; w takim razie przyjmujemy go, by zosta³ ¶wiêtym. Czy¿ nie wybra³ Bóg tego co niskie, niewa¿ne i s³abe w oczach ¶wiata? Sam ¶w. Alfons przyzna³, i¿ Bóg d³ugo musia³ o niego walczyæ, gdy¿ w swym ¶wieckim ¿yciu bynajmniej nie k³opota³ siê sprawami duchowymi. Rodzi siê zatem pytanie: Jak wielk± musia³ przej¶æ przemianê, skoro pó¼niej jako brat zakonny umia³ dostrzec Chrystusow± obecno¶æ w trudnych codziennych zajêciach? Brat Alfons tych, którzy przechodzili przez furtê, by i¶æ ku swym sprawom, czêstokroæ prowadzi³ dalej, ni¿ mogliby siê tego spodziewaæ. Stawia³ pytania, radzi³, rozmawia³ z kap³anami, z lud¼mi ¶wieckimi, mia³ czas dla zarozumia³ych, dla wielkich tego ¶wiata i dla ludzi z marginesu. Przyjmowa³ wszystkich takimi, jacy byli. O. genera³ jezuitów Kolvenbach pisze: Kiedy ¶wiêty Alfons Rodriguez s³ysza³, ¿e kto¶ wo³a do furty, to w przychodz±cym rozpoznawa³ przyj¶cie Pana i mówi³: „Hospes venit, Christus venit” (Go¶æ przyszed³, Chrystus przyszed³).
ks. Stanis³aw Groñ SJ
|
|