nasz DOM
www.netparafia.pl

SLOWO BOZE w naszym zyciu - Wtorek - Czytania i Błogosławieństwo - 05lutego 2019

Rozaniec - 4 Luty 2019, 15:48
Temat postu: Wtorek - Czytania i Błogosławieństwo - 05lutego 2019
Wtorek, 05 lutego 2019
Wspomnienie obowiązkowe św. Agaty, dziewicy i męczennicy


(Hbr 12, 1-4)
Bracia: Mając dokoła siebie takie mnóstwo świadków, zrzuciwszy wszelki ciężar, a przede wszystkim grzech, który nas łatwo zwodzi, biegnijmy wytrwale w wyznaczonych nam zawodach. Patrzmy na Jezusa, który nam w wierze przewodzi i ją wydoskonala. On to zamiast radości, którą Mu obiecywano, przecierpiał krzyż, nie bacząc na jego hańbę, i zasiadł po prawicy na tronie Boga. Zważcie więc na Tego, który ze strony grzeszników tak wielką wycierpiał wrogość wobec siebie, abyście nie ustawali, załamani na duchu. Jeszcze nie opieraliście się aż do krwi, walcząc przeciw grzechowi.

(Ps 22 (21), 26b-27. 28 i 30ab. 30c-32)
REFREN: Chwalić Cię będą, którzy Cię szukają

Wypełnię moje śluby wobec czcicieli Boga.
Ubodzy będą jedli i zostaną nasyceni,
będą chwalić Pana ci, którzy Go szukają:
"Serca wasze niech żyją na wieki".

Przypomną sobie i wrócą do Pana wszystkie krańce ziemi,
oddadzą Mu pokłon wszystkie szczepy pogańskie.
Jemu się pokłonią wszyscy śpiący w ziemi,
przed Nim zegną się wszyscy, którzy staną się prochem.

Moja dusza będzie żyła dla Niego,
potomstwo moje Jemu będzie służyć,
przyszłym pokoleniom o Panu opowie.
I sprawiedliwość Jego ogłoszą ludowi,
który się narodzi:
"Pan to uczynił".

Aklamacja (Mt 8, 17)
Jezus wziął na siebie nasze słabości i dźwigał nasze choroby.

(Mk 5, 21-43)
Gdy Jezus przeprawił się z powrotem łodzią na drugi brzeg jeziora Genezaret, zebrał się wielki tłum wokół Niego, a On był jeszcze nad jeziorem. Wtedy przyszedł jeden z przełożonych synagogi, imieniem Jair. Gdy Go ujrzał, upadł Mu do nóg i prosił usilnie: "Moja córeczka dogorywa, przyjdź i połóż na nią ręce, aby ocalała i żyła". Poszedł więc z nim, a wielki tłum szedł za Nim i zewsząd na Niego napierał. A pewna kobieta od dwunastu lat cierpiała na upływ krwi. Wiele wycierpiała od różnych lekarzy i całe swe mienie wydała, a nic jej nie pomogło, lecz miała się jeszcze gorzej. Posłyszała o Jezusie, więc weszła z tyłu między tłum i dotknęła się Jego płaszcza. Mówiła bowiem: "Żebym choć dotknęła Jego płaszcza, a będę zdrowa". Zaraz też ustał jej krwotok i poczuła w swym ciele, że jest uleczona z dolegliwości. A Jezus natychmiast uświadomił sobie, że moc wyszła od Niego. Obrócił się w tłumie i zapytał: "Kto dotknął mojego płaszcza?" Odpowiedzieli Mu uczniowie: "Widzisz, że tłum zewsząd Cię ściska, a pytasz: Kto Mnie dotknął". On jednak rozglądał się, by ujrzeć tę, która to uczyniła. Wtedy kobieta podeszła zalękniona i drżąca, gdyż wiedziała, co się z nią stało, padła przed Nim i wyznała Mu całą prawdę. On zaś rzekł do niej: "Córko, twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju i bądź wolna od swej dolegliwości". Gdy On jeszcze mówił, przyszli ludzie od przełożonego synagogi i donieśli: "Twoja córka umarła, czemu jeszcze trudzisz Nauczyciela?" Lecz Jezus, słysząc, co mówiono, rzekł do przełożonego synagogi: "Nie bój się, wierz tylko!" I nie pozwolił nikomu iść z sobą z wyjątkiem Piotra, Jakuba i Jana, brata Jakubowego. Tak przyszli do domu przełożonego synagogi. Widząc zamieszanie, płaczących i głośno zawodzących, wszedł i rzekł do nich: "Czemu podnosicie wrzawę i płaczecie? Dziecko nie umarło, tylko śpi". I wyśmiewali Go. Lecz On odsunął wszystkich, wziął z sobą tylko ojca i matkę dziecka oraz tych, którzy z Nim byli, i wszedł tam, gdzie dziecko leżało. Ująwszy dziewczynkę za rękę, rzekł do niej: "Talitha kum", to znaczy: "Dziewczynko, mówię ci, wstań!" Dziewczynka natychmiast wstała i chodziła, miała bowiem dwanaście lat. I osłupieli wprost ze zdumienia. Przykazał im też z naciskiem, żeby nikt o tym się nie dowiedział, i polecił, aby jej dano jeść.
..................................
mateusz.pl » czytania na każdy dzień

Abuna Zygmunt - 5 Luty 2019, 08:13

Życie ewangeliczne nie powinno się nam kojarzyc z wygodami i nie powinno stanowić slodkiej zapowiedzi latwych sukcesow. Niestety czas posoborowy w duzym stopniu był pod wplywem laickiej ideologii postepu i nowoczesnosci, która dokonala rewolucji w dziedzinie obyczajowosci, szczegolnie zas w tym co dotyczy zycia erotycznego.

Uzdrowienie cielesne to jeszcze nie wszystko, chociaz jest ono bardzo wazne, bo chodzi o uzdrowienie czlowieka, a czlowiek to cialo i dusza. Chrystus nie traktowal ludzi przedmiotowo i nie chcial byc tak traktowany. Chcial spotkac sie twarza w twarz i przemowic do drugiego jak osoba do osoby. „Corko” – wypowiedziane przez Niego do uzdrowionej od uplywu krwi kobiety, bylo znakiem obdarowania jej zbawcza bliskością milosci.

Chrystus często zwracał uwage na to, ze cuda nie sa na pokaz i nie chodzi Mu o to aby zyskac dzięki nim na popularnosci, ale chodzi Mu o pogłebienie wiary tych ktorzy w nich uczestniczą.

Przypomną sobie i wrócą do Pana wszystkie krańce ziemi,
oddadzą Mu pokłon wszystkie szczepy pogańskie.
Jemu się pokłonią wszyscy śpiący w ziemi,
przed Nim zegną się wszyscy, którzy staną się prochem.


Niech nas błogosławi Bóg Wszechmogący, Ojciec i Syn i Duch Święty

ZoRo - 5 Luty 2019, 11:54

(Mk 5, 21-43)
...a On był jeszcze nad jeziorem. Wtedy przyszedł jeden z przełożonych synagogi, imieniem Jair. Gdy Go ujrzał, upadł Mu do nóg i prosił usilnie: "Moja córeczka dogorywa, przyjdź i połóż na nią ręce, aby ocalała i żyła". Poszedł więc z nim, a wielki tłum szedł za Nim i zewsząd na Niego napierał. A pewna kobieta od dwunastu lat cierpiała na upływ krwi. Wiele wycierpiała od różnych lekarzy i całe swe mienie wydała, a nic jej nie pomogło, lecz miała się jeszcze gorzej. Posłyszała o Jezusie, więc weszła z tyłu między tłum i dotknęła się Jego płaszcza. Mówiła bowiem: "Żebym choć dotknęła Jego płaszcza, a będę zdrowa". Zaraz też ustał jej krwotok i poczuła w swym ciele, że jest uleczona z dolegliwości. A Jezus natychmiast uświadomił sobie, że moc wyszła od Niego. Obrócił się w tłumie i zapytał: "Kto dotknął mojego płaszcza?"...


Wpadla mi do głowy mysl, ze teraz, gdy juz jestem w podeszlym wieku, Pan Bóg wszystkie moje prosby, spelnia bardzo szybko...Chronil mnie zawsze...Spojrzałam przed chwila na zewnetrzna strone mojej prawej dloni, na ktorej jest wyrazna blizna (miedzy żyłami) i zrozumialam, ze to byl znak juz wtedy, w moim dziecinstwie, Opieki Opatrznosci - stuczony przeze mnie, niechcacy, kijem od niotly klosz z żyrandola, ugodzil mnie o milimetry od żył na dloni...a Mamy, w domu,wtedy nie było...Była inna Matka...
Tyle cudow w moim życiu! Moze innym razem ośmielę sie o nich, tutaj, w DOMu, napisać...Calowalam dłoń Matki Teresy z Kalkuty, liczac ze tak zostanę uzdrowiona (i zostałam...). Dotykalam płaszcza Jana Pawla II, liczac, ze mama i siostra zostaną uzdrowione...
Dziękuję, Boże! Chwała Ojcu i Synowi i Duchowi Świętemu...na zawsze...

(Mt 8, 17)
Jezus wziął na siebie nasze słabości i dźwigał nasze choroby.

dbs - 5 Luty 2019, 12:02

"...twoja wiara cię ocaliła.."(Mk 5)

Ogromna wiara.

Giga - 5 Luty 2019, 12:16

..tak wielką wrogość wycierpiał wobec siebie...

Nieprawdopodobne...


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group