|
nasz DOM www.netparafia.pl |
 |
MODLITWA w naszym DOMu - Cud na Jamajce
Abuna Zygmunt - 19 Luty 2022, 14:46 Temat postu: Cud na Jamajce Cud na Jamajce
Nikt o nim nie wie, tylko ci którzy należą do ich grona wtajemniczonych, czyli do rodziny. Ja tam wszedłem oficjalnym wejściem spowiednika, ale tolerowany jestem na zasadzie przyjaźni.
Podróż na Jamajkę nie trwa długo. Wystarczyła jedna godzina, bo miasto Łódź nie jest od nich odległe. Chodzi o zwykłe blokowisko, wynajmowane mieszkanie na specjalnych warunkach znajomości i młodziutką parę małżeńską z ich kilkumiesięcznym dzieckiem, bo ona to właśnie była głównym organizatorem tego egzotycznego wyjazdu.
Sama Jamajka, jak widać z mojego opisu, nie rzuca się specjalnie w oczy, ale jej organizatorom nie chodziło o żaden „hit” internetowy, ale o rodzinne świętowanie i trochę może nawet zgryw, ale taki specjalny, domowy, z prezentami dla jubilatów, chustą własnoręcznie wyszydełkowana przez synową dla jej teściowej i szampanem z lodem w pokoju sypialnym „młodożeńców”, ale ponieważ jedno z nich jest abstynentem, to szampan był bezalkoholowy.
Stali lokatorzy tego mieszkania, czyli organizatorzy Jamajki, ewakuowali się na okres weekendu do domu rodziców, czyli jubilatów i przejęli rolę chwilowych opiekunów ich młodszego rodzeństwa, dobrze się bawiąc władzą zdobytą podstępem. Najważniejsze jednak, że wszyscy czuli się uczestnikami wspólnej rodzinnej zmowy, a sami jubilaci musieli się w niej odnaleźć, chcieli tego czy nie w tych egzotycznych warunkach. Mogli odmówić oczywiście, bo nie stać ich na zamówienie profesjonalnie zorganizowanej uroczystości, ale na szczęście nie zmarnowali tego co naturalne i co takie rzadkie. Na szczęście nie wstydzili się prostoty i czasem może nawet nieporadności. Boże jak Pan Bóg lubi ludzi prostych, którzy nie odrzucają życzliwości innych ludzi!
Dzisiaj przed południem modliliśmy się trochę razem w kaplicy naszego domu, odbyła się Spowiedź o jakiej często w rekolekcjach się tylko marzy. Było spontaniczne podsumowanie życia z tym cudownym akcentem wdzięczności Bogu, za objecie Jego ojcowskim uściskiem całej ich Rodziny, a nie tylko ich jako pary małżeńskiej. To był prawdziwy Boży „hit”, którzy normalni ludzie nazywają po prostu cudem.
Bóg objawił się im w swej dobroci. Objawiał się cały czas, ale trudno im było to dostrzec. Zupełnie jak mówi o tym dzisiejsza Ewangelia. Piotr na Górze Przemienienia nie wiedział co mówić, dlatego mówił od rzeczy, bełkotał właściwie. Bóg się tym nie skandalizował, Bóg Piotra dobrze rozumiał i wiedział dlaczego się tak zachowywał. Dlatego właśnie, bez zdziwienia do zdziwionego Piotra powiedział, aby spojrzał na Chrystusa, a nie swoje plany i rojenia które głośno w tej chwili reklamował. Ażeby spojrzał na swego Syna Jednorodzonego, którego On kocha i aby się do Niego na prawde przyłączył, to znaczy aby Go słuchał !
Gdy Piotr oprzytomniał, zobaczył zwykłą postać Chrystusa. Egzaltacja nie trwała długo i dzięki Bogu, ale żeby się nie rozmyła całkowicie albo nie stała się zawada dla tego co miało się dziać, a chodzi przecież o Górę Golgotę, mili o tym nie mówić aż do Zmartwychwstania.
Przed południem, na Jamajce, wspólnie zrozumieliśmy słowo :”Błogoslawieni ubodzy duchem, albowiem do nich należy Królestwo Niebieskie”. Należy do nich JUŻ TERAZ. To jest cudowne, że w Łodzi, w nie swoim blokowym mieszkaniu i tak cudownie, na Jamajce ! To wcale nie jest szumne selfy z Panem Bogiem wrzucone do sieci, ale prawdziwa wdzięzność w duszy i łzy i chęć pójścia dalej w tym życiowym natłoku zwykłych ludzkich spraw, wiedząc że świat się nie zmieni tak radykalnie jak ja bym tego chciał, a jednak jestem zmieniony. Mam wdzięczność w sobie, mam lekki oddech, w spojrzeniu uśmiechu trochę . Tak, to cud z który należy dziękować Bogu, ale bez zbytniej emfazy, bo Pan Bóg nie lubi ducha klerykalizmu i karmiącej się nim często obficie przesadnej dewocji. Bóg lubi trochę rodzinnego zgrywu, z domieszką przelotnego skrzywienia ust i pogrożenia palcem komuś drugiemu, zawsze jednak z domieszką łagodnego uśmiechu, może nie automatycznie, nie od razu, ale niech on tam w środku siedzi i kiedy trzeba da o sobie znak.
Zakończyliśmy pomysłami, że skoro Wielki Post blisko i światu grozi pożar, bo nie o Jamajce będziemy myśleli a o Częstochowie, albo Kaliszu, o Świętej Rodzinie, w domu św Józefa... Ważne aby w mieszkaniu w którym będą się znajdował słychać było bicie dzwonów na przykład o godzinie 21.oo, został wyłączany telewizor, zapalona gromnica i na kolanach odmówiony został dziesiątek Różańca, w łączności z nasza szeroką Rodziną, a nie tylko wspólnotą aktualnych domowników znajdujących się pod wspólnym dachem. Dołączyć do tego można będzie jakiś cytat z Pisama św, z jakiegoś psalmu, z litanii… Można taki krąg zorganizować, albo się do niego przyłączyć, bo cudów nigdy za dużo, na tej ziemi, cudów ale nie ckliwych cudeniek, łańcuszków, baloników, zajączków i serduszek, ale nie chce aby była to zachęta do krytykowania innych ludzi, bo gadżety to gadżety ale ludzie są kochani, nawet jeśli nie przeze mnie, to przez Boga zawsze, niezmiennie i wiernie. Ja jak Piotr powinienem spojrzeć na Jezusa i dostrzec Miłość Boga i żeby pozwolić Bogu mnie przemienić, powinienem zamilknąć, patrząc na Jezusa i słuchać to co Bóg do mnie w tym momencie mówi, jak zawsze to umiała robić Maryja i Józef, jej święty oblubieniec.
R. z DMM - 19 Luty 2022, 16:41
ludzie są kochani, nawet jeśli nie przeze mnie, to przez Boga zawsze
AMEN
barmal - 19 Luty 2022, 17:23
I wspaniali są, bo na Boży obraz stworzeni.
|
|