nasz DOM
www.netparafia.pl

SLOWO BOZE w naszym zyciu - Ecclesia in Medio Oriente

karino09 - 30 Wrzesień 2012, 02:14
Temat postu: Ecclesia in Medio Oriente
3. W świetle wiary chrześcijańskiej, „jedność
jest życiem samego Boga, który objawia się
w Duchu Świętym, przez Jezusa Chrystusa”1. Jest
to dar od Boga, który odwołuje się do naszej wol-
o1 BENEDYKT XVI, Homilia podczas Mszy św. na rozpoczęcie
Specjalnego Zgromadzenia Synodu Biskupów dla Bliskiego Wschodu (11
października 2010), AAS 102 (2010), 805; L’Osservatore Rmano,
wyd. polskie, n. 11/2010, ss. 17-19
ności i oczekuje na naszą odpowiedź.
To właśnie
ze względu na swe boskie pochodzenie, komunia
ma zasięg powszechny. O ile stanowi ona
dla chrześcijan bezwzględne wyzwanie, z racji ich
wspólnej wiary apostolskiej, o tyle w nie mniejszym
stopniu jest ona otwarta na naszych braci
żydów i muzułmanów i na wszystkie osoby, które
także, w różnych formach, są przyporządkowane
do Ludu Bożego. Kościół katolicki na Bliskim
Wschodzie wie, że nie będzie mógł w pełni
manifestować tej komunii w płaszczyźnie ekumenicznej
i międzyreligijnej, jeśli nie ożywi jej przede
wszystkim w sobie i w każdym ze swoich Kościołów,
wśród wszystkich ich członków: patriarchów,
biskupów, kapłanów, zakonników, osób
konsekrowanych i świeckich. Pogłębienie indywidualnego
życia wiary i wewnętrzna odnowa duchowa
w obrębie Kościoła katolickiego pozwolą
osiągnąć pełnię życia łaski i theosis2 (ubóstwienie).
W ten sposób świadectwo zyska wiarygodność

http://episkopat.pl/pliki...-%20Polacco.pdf

Alina - 30 Wrzesień 2012, 08:54

[...]Pogłębienie indywidualnego
życia wiary i wewnętrzna odnowa duchowa
w obrębie Kościoła katolickiego pozwolą
osiągnąć pełnię życia łaski i theosis2 (ubóstwienie).
W ten sposób świadectwo zyska wiarygodność ."

Bardzo mi się to podoba, bo to znaczy dla mnie, że drogę ku innym należy zacząć od siebie i świadectwem mojej wiary ma być moje życie coraz bardziej podobne do Życia Pana.
Taka właśnie przemiana chrześcijan ma być punktem wyjścia do komunii wszystkich i do jedności.
Chyba powinniśmy to wziąć sobie bardzo do serca.
Tym bardziej , że nie widzę już chyba innej możliwości osobistej walki ze złem świata/poza modlitwą i pokutą/ jak ta , aby stawać się bardziej dobrym...

Wanda - 30 Wrzesień 2012, 09:11

http://www.idziemy.pl/kos...-ziemi-swietej/
Świat zapomniał o Ziemi Świętej
Chrześcijanie na Bliskim Wschodzie są w wirze przemian, których ostateczny bilans wciąż jest bardzo trudny do przewidzenia. Mamy nadzieję, że Papież doda nam otuchy i wraz z nami weźmie odpowiedzialność za ten region świata - mówi łaciński patriarcha Jerozolimy abp Fouad Twal.

Z łacińskim patriarchą Jerozolimy abp. Fouadem Twalem rozmawia Krzysztof Bronk z Radia Watykańskiego


Od czasu Synodu Biskupów dla Bliskiego Wschodu w tym regionie świata wydarzyło się bardzo wiele. Jak chrześcijanie postrzegają swą sytuację?

Prawdę powiedziawszy na Bliskim Wschodzie nie da się przewidzieć, co się stanie. Nasze plany na przyszłość zmieniają się co pół roku, a nawet co trzy miesiące. Wiemy jedynie, że jesteśmy w trakcie przemian, z których nie wiadomo, co wyniknie. A to oznacza trwogę, lęk, ale i nadzieję oraz intensywną modlitwę. Teraz czekamy na posynodalną adhortację apostolską Benedykta XVI, która w jakiś sposób podsumuje nasze refleksje i dyskusje podczas Synodu. Kluczową kwestią jest tu poczucie przynależności do tej ziemi. Musimy starać się, na ile jest to możliwe, powstrzymać emigrację, nie wyprzedawać naszej ziemi, bez względu na cenę, zwłaszcza w Jerozolimie. Bo ziemia to władza i tożsamość. Ziemia jest tu wszystkim. Dlatego trzeba się tej ziemi kurczowo trzymać. Staramy się o codzienny dialog z naszymi sąsiadami, żydami i muzułmanami. Ale obawiamy się rozwoju integryzmu religijnego, zarówno muzułmańskiego, jak i żydowskiego, bo on bezpośrednio nam zagraża. W tym względzie liczymy na naszych duszpasterzy i na wspólnotę międzynarodową, że będą się wstawiać za nami. Wiemy dobrze, że polityką międzynarodową rządzą interesy, które niczym buldożer niszczą wszystko, co stanie im na drodze. My tymczasem jesteśmy bardzo zaniepokojeni, widząc, co dzieje się na przykład w Syrii. To spędza nam sen z oczu. Nie wiemy, co się stanie.


Przywołał Ksiądz Arcybiskup wiele kwestii, które stały w centrum obrad synodu: jak emigracja chrześcijan, dialog z żydami i muzułmanami, relacje ekumeniczne z innymi Kościołami... Czy na tym polu coś się zmieniło na lepsze?

Nie, nie za bardzo. Z żydami prowadzimy dialog, ale w codziennym życiu wciąż rozbijamy się o problem okupacji, która rujnuje nasze życie. Po obu stronach nie brakuje ludzi dobrej woli, ale ta nienormalna sytuacja niweczy wszelkie próby dialogu. Podobnie ma się rzecz z muzułmanami. Zakończenie ramadanu było okazją do złożenia życzeń, wyrażenia naszej gotowości do życia w zgodzie i pokoju. Ale z drugiej strony jesteśmy świadkami wzrostu postaw radykalnych wśród muzułmanów w niespotykanej dotąd skali. Widać to na każdym kroku. I trzeba to jasno powiedzieć, bo musimy być realistami. Taka jest sytuacja, w której żyjemy. Jesteśmy pełni obaw, cierpimy, płaczemy. Ale wiemy, że przed nami cierpiał tu nasz Pan, Jezus Chrystus. My idziemy w Jego ślady. Boli nas, że świat przestał się interesować Ziemią Świętą. Cała uwaga skupia się na Syrii czy Iranie. Oczekuje się od nas błogosławieństwa dla interwencji w Syrii, ale nikt, żaden z zagranicznych dyplomatów czy ministrów, nie potrafi nam powiedzieć, jakie mają plany względem tego kraju. Co będzie po obaleniu reżimu Assada? Chcą od nas poparcia w ciemno. A tego my nie zrobimy. Dobrze pamiętamy, co wydarzyło się w Iraku. Nie chcemy drugiego Iraku.


We wrześniu Papież odwiedzi Liban. Jakiego przesłania od niego oczekujecie?

Oczekujemy, że doda nam otuchy. Jasne, że nie jest to podróż tylko dla Libanu, ale dla nas wszystkich. Mamy nadzieję, że ta podróż w ogóle dojdzie do skutku. Liczymy, że Papież doda nam otuchy, ale też, że będzie dzielił z nami odpowiedzialność za Bliski Wchód. Bo trzeba pamiętać, że w całym regionie sytuacja jest bardzo napięta i niespokojna, szerzy się przemoc. Modlimy się o pokój, ale nie bardzo wiemy, jak go osiągnąć. Bo jak wszyscy dobrze wiedzą, kraje arabskie nie godzą się na ingerencje z zewnątrz, a za wszystkimi przemianami muszą stać wojskowi, przynajmniej muszą się na nie zgodzić. Takie są realia na Bliskim Wschodzie. A w Syrii armia w 80 czy nawet 90 procentach stoi po stronie Assada. A to z kolei oznacza, że czeka nas jeszcze wiele aktów przemocy, niewinnych ofiar, zanim sprawa się rozstrzygnie: zmieniamy reżim, czy pozostajemy przy starym. Myślę, że ci, którzy przyjeżdżają do nas, by uczyć nas demokracji, nie zdają sobie sprawy, jak bardzo złożona jest ta sytuacja.

rozmawiał Krzysztof Bronk/Radio Watykańskie

karino09 - 30 Wrzesień 2012, 16:41

To, o czym mówi Papież w przytoczonym dziś fragmencie jest dla nas oczywiste, bo ciągle poruszamy się w tej przestrzeni. Mówię o nas DOMownikach ale nie tylko. W jaki sposób przekłada się to na moje osobiste doświadczenie i jak z tego korzystać aby budować jedność chrześcijan - to zasadnicze pytanie. Czy Rok Wiary w kontekście tego dokumentu nie jest okazją do rozpoczęcia swojego osobistego zadania?
Abuna Zygmunt - 30 Wrzesień 2012, 21:06

Niech sie dopisze i ja, dzisiaj bez komentarza, ale teksty ktore sobie wynotowalem sa latwe przeciez do zinterpretowania. Niektore wspomnieli juz inni przede mna.


„Jedność jest życiem samego Boga, który objawia się w Duchu Świętym, przez Jezusa Chrystusa

Jednosc jest darem od Boga, który odwołuje się do naszej wolosci i oczekuje na nasza odpowiedz”

Komunia ma zasięg powszechny, otwarta jest na naszych braci żydów i muzułmanów i na wszystkie osoby, które także, w różnych formach, są przyporządkowane do Ludu Bożego.

Kościół katolicki na Bliskim Wschodzie wie, że nie będzie mógł w pełni manifestować tej komunii w płaszczyźnie ekumenicznej i międzyreligijnej, jeśli nie ożywi jej przede wszystkim w sobie i w każdym ze swoich Kościołów,

Pogłębienie indywidualnego życia wiary i wewnętrzna odnowa duchowa" jest koniecznym i podstawowym postulatem


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group