nasz DOM
www.netparafia.pl

SLOWO BOZE w naszym zyciu - Czytania - CZWARTEK - 17 LIPCA 2014

ZoRo - 16 Lipiec 2014, 16:14
Temat postu: Czytania - CZWARTEK - 17 LIPCA 2014
Czwartek, 17 LIPCA 2014

(Iz 26,7-9.12.16-19)
Ścieżka sprawiedliwego jest prosta, Ty równasz prawą drogę sprawiedliwego. Także na ścieżce Twoich sądów, o Panie, my również oczekujemy Ciebie; imię Twoje i pamięć o Tobie to upragnienie duszy. Dusza moja pożąda Ciebie w nocy, duch mój - poszukuje Cię w mym wnętrzu; bo gdy Twe sądy jawią się na ziemi, mieszkańcy świata uczą się sprawiedliwości. Panie, użyczysz nam pokoju, bo i wszystkie nasze dzieła Tyś nam zdziałał! Panie, w ucisku szukaliśmy Ciebie, słaliśmy modły półgłosem, kiedyś Ty chłostał. Jak brzemienna, bliska chwili rodzenia wije się, krzyczy w bólach porodu, takimi myśmy się stali przed Tobą, o Panie! Poczęliśmy, wiliśmy się z bólu, jakbyśmy mieli rodzić; ducha zbawczego nie wydaliśmy ziemi i nie przybyło mieszkańców na świecie. Ożyją Twoi umarli, zmartwychwstaną ich trupy, obudzą się i krzykną z radości spoczywający w prochu, bo rosa Twoja jest rosą światłości, a ziemia wyda cienie zmarłych.

(Ps 102,13-15-21)
REFREN: Bóg z wyżyn nieba spogląda na ziemię

Ty zaś, o Panie, trwasz na wieki,
a imię Twoje przez wszystkie pokolenia.
Powstań i okaż litość Syjonowi,
bo nastała pora, byś się nad nami zmiłował.

Twoi słudzy bowiem miłują jego kamienie,
żalem ich przejmują jego gruzy.
Poganie będą się bali imienia Pana,
a Twej chwały wszyscy królowie ziemi.

Bo Pan odbuduje Syjon i ukaże się w swym majestacie,
przyczyni się ku modlitwie opuszczonych
i nie odrzuci ich modłów.
Należy to pisać dla przyszłych pokoleń,
lud, który się narodzi, niech wychwala Pana.

Bo spojrzał Pan z wysokości swego przybytku,
popatrzył z nieba na ziemię,
aby usłyszeć jęki uwięzionych,
aby uwolnić skazanych na śmierć.

(Mt 11,28)
Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię.

(Mt 11,28-30)
W owym czasie Jezus przemówił tymi słowami: Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie.
...........................
www.mateusz.pl/czytania

ZoRo - 16 Lipiec 2014, 17:36
Temat postu: W upalny dzień...
Okropnie mi dokuczył upał! Wklejajac Czytania na jutro, zatrzymalam sie na Ewangelii...a w niej delikatnie, slodko przemówił Jezus...Juz nie czuję ciezaru upału...Czuje sie wyrózniona przynaleznoscia do Chrystusa...Mam nadzieje spotkac GO kiedys twarza w twarz...Jest na co czekac! Przyjdz, Panie Jezu! Przyjmij ode mnie, w dowod wdziecznosci, pare wierszy O.Zygmunta. Co jeszcze moglabym Ci ofiarować? Czym sprawiłabym Ci przyjemnosc, mółj Boże?...

W owym czasie Jezus przemówił tymi słowami: Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie.
(Mt 11,28-30)


Jestem chrząszczem

cały drżę ze wzruszenia
bo nie ma dla mnie ważniejszej sprawy...
może jednak przedstawić się wpierw trzeba...
jestem chrząszczem
bosym wprawdzie
ale posiadam własne źdźbło trawy
na którym urządzam koncerty nocne
czekając cierpliwie aż zostanę obdarowany
maleńkim chociaż jak kropelka rosy
kęsem szczęścia
wydobytym z olbrzymiego jaja pomyślności
jakie udało się znieść
wielkiej kokosze ziemi

dlatego właśnie drżę ze wzruszenia
biją dzwony
dzisiejszy koncert nocny
to pasterka

Szczypta humoru

w ciszy medytacyjnego zamyślenia
do bardzo wielkiej tajemnicy słów
o bardzo zwykłych znaczeniach
Bóg dorzuca zawsze szczyptę humoru
bez którego nikt nie jest w stanie pojąć
Bożego dzieła stworzenia
i nikt się nie zbawi

Krucha jak modlitwa miłość

na pożegnanie
tak naprawdę na koniec
nie każde słowo jakie podpowie językowi
kurtuazyjna znajomość słów
na pożegnanie
cisza
bezradnie kluczących spojrzeń
po kurczącym się gwałtownie
nieboskłonie życia
na koniec
szeroki gościniec zapytań
strome schody
aż pod progi anielskich powitań
Boża prawica ziszczeń
kwiatów niewiędnąca muzyka
taki byłeś w nią zasłuchany
gdyś po raz ostatni zasypiał

na pożegnanie
krucha jak modlitwa
miłość

W jasny dzień paruzji

przyjmiesz Panie
jestem tego pewny
jej długie włosy
jej długie nogi
jej długie rzęsy
jej długi chaotyczny sen
który nazywał się życiem
jej krótkie żniwa
jałowe kłosy jej pustych snopów
jej nieuduchowiony śpiew
przyjmiesz Panie
burzliwy splot jej nieszczęść
jej radość i jej gniew
Panie
Ty wszystko o niej wiesz
jak o Magdalenie
Ty ją przyjmiesz
napełnisz jej pusty dzban
w upalny dzień spotkania
z Tobą oko w oko
choćby nawet śmierć
która rozbiła nad nią swój czarny namiot
była przeciwna
Ty ją wyprowadzisz z niego
w jasny dzień paruzji


Wiersze O.Zygmunta Kwiatkowskiego

Abuna Zygmunt - 16 Lipiec 2014, 21:20

Na nic wysilki ludzi, bo pozostana one zawsze tylko ludzkimi. Czlowiek nie moze zbawic swiata ani nawet siebie samego, bo nie jest Bogiem. „Rosą swiatlosci” tylko Bog dysponuje i „ziemia wyda cienie zmarlych” tylko gdy On jej to kaze zrobic.
Abuna Zygmunt - 16 Lipiec 2014, 23:11

Uzupelnilbym troche zakonczenie. Dodalbym :


dlatego właśnie drżę ze wzruszenia
biją dzwony
dzisiejszy koncert nocny
to pasterka
Jezus zostal
znow urodzony

dbs - 17 Lipiec 2014, 10:11

"Ty zaś, o Panie, trwasz na wieki,
a imię Twoje przez wszystkie pokolenia. "
(z Ps 102)

Niezachwianie.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group