| |
nasz DOM www.netparafia.pl |
 |
SLOWO BOZE w naszym zyciu - Czytania - NIEDZIELA - 16LISTOPADA 2014
ZoRo - 15 Listopad 2014, 16:02 Temat postu: Czytania - NIEDZIELA - 16LISTOPADA 2014 XXXIII Niedziela Zwykła, 16 LISTOPADA 2014
(Prz 31,10-13.19-20.30-31)
Niewiastę dzielną któż znajdzie?
Jej wartość przewyższa perły.
Serce małżonka jej ufa,
na zyskach mu nie zbywa;
nie czyni mu źle, ale dobrze
przez wszystkie dni jego życia.
O len się stara i wełnę,
pracuje starannie rękami.
Wyciąga ręce po kądziel,
jej palce chwytają wrzeciono.
Otwiera dłoń ubogiemu,
do nędzarza wyciąga swe ręce.
Kłamliwy wdzięk i marne jest piękno:
chwalić należy niewiastę, co boi się Pana.
Z owocu jej rąk jej dajcie,
niech w bramie chwalą jej czyny.
(Ps 128, 1-2. 3. 4-5)
Refren: Błogosławiony, kto się boi Pana
Szczęśliwy człowiek, który się boi Pana
i chodzi Jego drogami.
Będziesz spożywał owoc pracy rąk swoich,
szczęście osiągniesz i dobrze ci będzie.
Małżonka twoja jak płodny szczep winny
w zaciszu twojego domu.
Synowie twoi jak oliwne gałązki
dokoła twego stołu.
Tak będzie błogosławiony człowiek, który się boi Pana.
Niech cię z Syjonu Pan błogosławi
i abyś oglądał pomyślność Jeruzalem
przez wszystkie dni twego życia.
(1 Tes 5,1-6)
Nie potrzeba wam, bracia, pisać o czasach i chwilach. Sami bowiem dokładnie wiecie, że dzień Pański przyjdzie tak, jak złodziej w nocy. Kiedy bowiem będą mówić: Pokój i bezpieczeństwo - tak niespodzianie przyjdzie na nich zagłada, jak bóle na brzemienną, i nie ujdą. Ale wy, bracia, nie jesteście w ciemnościach, aby ów dzień miał was zaskoczyć jak złodziej. Wszyscy wy bowiem jesteście synami światłości i synami dnia. Nie jesteśmy synami nocy ani ciemności. Nie śpijmy przeto jak inni, ale czuwajmy i bądźmy trzeźwi!
(J 15, 4. 5b)
Trwajcie we Mnie, a Ja w was trwał będę. Kto trwa we Mnie, przynosi owoc obfity.
(Mt 25,14-30)
Jezus opowiedział uczniom tę przypowieść:
Pewien człowiek, mając się udać w podróż, przywołał swoje sługi i przekazał im swój majątek. Jednemu dał pięć talentów, drugiemu dwa, trzeciemu jeden, każdemu według jego zdolności, i odjechał. Zaraz ten, który otrzymał pięć talentów, poszedł, puścił je w obrót i zyskał drugie pięć. Tak samo i ten, który dwa otrzymał; on również zyskał drugie dwa. Ten zaś, który otrzymał jeden, poszedł i rozkopawszy ziemię, ukrył pieniądze swego pana. Po dłuższym czasie powrócił pan owych sług i zaczął rozliczać się z nimi. Wówczas przyszedł ten, który otrzymał pięć talentów. Przyniósł drugie pięć i rzekł: Panie, przekazałeś mi pięć talentów, oto drugie pięć talentów zyskałem. Rzekł mu pan: Dobrze, sługo dobry i wierny! Byłeś wierny w rzeczach niewielu, nad wieloma cię postawię: wejdź do radości twego pana! Przyszedł również i ten, który otrzymał dwa talenty, mówiąc: Panie, przekazałeś mi dwa talenty, oto drugie dwa talenty zyskałem. Rzekł mu pan: Dobrze, sługo dobry i wierny! Byłeś wierny w rzeczach niewielu, nad wieloma cię postawię: wejdź do radości twego pana! Przyszedł i ten, który otrzymał jeden talent, i rzekł: Panie, wiedziałem, żeś jest człowiek twardy: chcesz żąć tam, gdzie nie posiałeś, i zbierać tam, gdzieś nie rozsypał. Bojąc się więc, poszedłem i ukryłem twój talent w ziemi. Oto masz swoją własność! Odrzekł mu pan jego: Sługo zły i gnuśny! Wiedziałeś, że chcę żąć tam, gdzie nie posiałem, i zbierać tam, gdziem nie rozsypał. Powinieneś więc był oddać moje pieniądze bankierom, a ja po powrocie byłbym z zyskiem odebrał swoją własność. Dlatego odbierzcie mu ten talent, a dajcie temu, który ma dziesięć talentów. Każdemu bowiem, kto ma, będzie dodane, tak że nadmiar mieć będzie. Temu zaś, kto nie ma, zabiorą nawet to, co ma. A sługę nieużytecznego wyrzućcie na zewnątrz - w ciemności! Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów.
.......................
www.mateusz.pl/czytania
Abuna Zygmunt - 15 Listopad 2014, 19:47
Gnusny sluga, zamiast czaic sie , chowac i zakopywac otrzymany talent, powinien bez wielkiego zachodu udac sie do bankiera i jemu talent powierzyc . Jego jednak zupelnie nie obchodzil Pan i jego interes. Pod pozorem strachu chcial sie uwolnic od misji ktora mu wyznaczyl, jako swemu sludze. Zerwal przymierze, a odpowiedzialnoscia za to obarczyl swego pana, dlatego rzeczywiscie to byl zly sluga.
Pan jest dobry, bo nie tylko powierzyl swoj majatek slugom, ale kazdemu dal wedlug jego mozliwosci. Cieszyl sie nie tyle z zysku, bo zarobione pieniadze im oddal i jeszcze wynagrodzil znacznie ponad to co zarobili. Najwazniejsze zas , zaprosil ich do „swojej radosci”, czyli dzieli sie z nimi swoim szczesciem. Wyrazna aluzja, ze chodzi o milosc i zbawienie do ktorego Bog nas powolal.
Abuna Zygmunt - 15 Listopad 2014, 19:48
Kto czuwa i jest trzezwy nie musi sie bac zlodzieja. Kto czuwa i modli sie ten sie nie powinien obawiac nadejscia Dnia Panskiego, bo nie uwioda go ciemnosci.
dbb - 16 Listopad 2014, 08:46
Wieki minely a my nadal dzielimy sie na slugi dobre i wierne,gnusne, i majace za nic przypowiesc Jezusowa.
Laski madrosci...tego zasadniczego talentu nam najbardziej trzeba.
Abuna Zygmunt - 16 Listopad 2014, 09:22
Hojny, wielkoduszny, dobry pan i jego surowosc wobec „nieuzytecznego slugi” wydaja sie nie do pogodzenia. Nie mozna zrozumiec tej przypowiesci, jezeli sie nie uzyje dla jej pelnego zrozumienia klucza milosci. Bez tej perspektywy mozna bardzo latwo wyciagnac falszywe wnioski. Zly sluga sam siebie pozbawil radosci zbawienia. Poniosl olbrzymia stratę, bo stracił samego siebie. Surowosc zatem pana jest wyrazem jego troski o to aby czlowiek nie zlekcewazyl swojego zyciowego powolania. Jest glosnym upomnieniem prawdziwej milosci.
Alina - 16 Listopad 2014, 09:39
Gdy czytam tą przypowieść o talentach nie mogę się oprzeć wrażeniu, że najważniejszym talentem, który mamy rozwijać w sobie jest zdolność do kochania jak kocha nasz Pan, czynienia dobra jak On czyni, jednoczenia się z Nim .Swoistym paradoksem jest fakt, że niczego z tych rzeczy nie możemy uczynić sami siłą swego pragnienia i woli bo wszystko jest łaską, a jednocześnie niczego nie może dać nam Pan bez naszego pragnienia i otwartego serca. Tak więc życie wiary okazuje się fascynującą drogą współpracy pomiędzy moim wysiłkiem, trudem, pragnieniem , a łaską Pana, który pragnie we mnie wszystko przemienić na Swoje podobieństwo.
O. Robbin napisał mi natomiast dzisiaj, że pobożność nie może iść w parze z obojętnością i postawą , że : "nie warto próbować" Napisał też, iż nikt nie jest w stanie wytrwać na tym samym poziomie chrzescijańskiego życia. My nieustannie otrzymujemy i tracimy to co mamy. Zakończył rozważanie swoją modlitwą: Panie Jezu, bądź władcą mojego serca i myśli, bądź królem mojego domu i relacji, bądź mistrzem mojej pracy i służby. Pomóż mi dobrze używać moich darów, talentów, czasu i bogactw , które mi dałeś dla Twojej chwały i Twojego Królestwa.
ElzbietaS - 16 Listopad 2014, 18:17
Alina napisała miedzy innymi: ..." najważniejszym talentem, który mamy rozwijać w sobie jest zdolność do ... czynienia dobra jak On czyni"
A ja od wczoraj jestem tez pod wrażeniem konkluzji rozmyslan Lewina z książki "Anna Karenina":
' A jednak odtąd juz zycie moje, całe moje zycie, każda jego minuta, niezależnie od wszystkiego, co sie ze mną stać moze - nie tylko nie bedzie bez sensu jak dawniej , ale posiedzie niezawodny sens tego dobra, które jestem mocen w nie włożyć ! '
Do tego każdemu ma wystarczyć łaski , którą otrzymał.
dbs - 17 Listopad 2014, 12:00
AUMNIE ksiądz powiedział, że jego matka, jemu i jego siostrze często powtarzała, że inni to mają ZDOLNE dzieci. Jednak ksiądz i jego siostra mimo tej deprecjacji potrafili czuwać/pokierować nad swoimi talentami.
|
|