| |
nasz DOM www.netparafia.pl |
 |
SLOWO BOZE w naszym zyciu - Czytania - SOBOTA - 7LUTEGO 2015
Rozaniec - 6 Luty 2015, 19:10 Temat postu: Czytania - SOBOTA - 7LUTEGO 2015 Sobota, 7 LUTEGO 2015
(Hbr 13,15-17.20-21)
Przez Jezusa składajmy Bogu ofiarę czci ustawicznie, to jest owoc warg, które wyznają Jego imię. Nie zapominajcie o dobroczynności i wzajemnej więzi, gdyż cieszy się Bóg takimi ofiarami. Bądźcie posłuszni waszym przełożonym i bądźcie im ulegli, ponieważ oni czuwają nad duszami waszymi i muszą zdać sprawę z tego. Niech to czynią z radością, a nie ze smutkiem, bo to nie byłoby dla was korzystne. Bóg zaś pokoju, który na mocy krwi przymierza wiecznego wywiódł spomiędzy zmarłych Wielkiego Pasterza owiec, Pana naszego Jezusa, niech was uzdolni do wszelkiego dobra, byście czynili Jego wolę, sprawując w was, co miłe jest w oczach Jego, przez Jezusa Chrystusa, któremu chwała na wieki wieków! Amen.
(Ps 23,1-6)
REFREN: Pan mym pasterzem, nie brak mi niczego
Pan jest moim pasterzem,
niczego mi nie braknie.
Pozwala mi leżeć
na zielonych pastwiskach.
Powadzi mnie nad wody, gdzie mogę odpocząć,
orzeźwia moją duszę.
wiedzie mnie po właściwych ścieżkach
przez wzgląd na swoją chwałę.
Chociażbym przechodził przez ciemną dolinę
zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną.
Kij Twój i laska pasterska
są moją pociechą.
Stół dla mnie zastawiasz
na oczach mych wrogów.
Namaszczasz mi głowę olejkiem,
kielich mój pełny po brzegi.
Dobroć i łaska pójdą w ślad za mną
przez wszystkie dni mego życia
i zamieszkam w domu Pana
po najdłuższe czasy.
(J 10,27)
Moje owce słuchają mojego głosu, Ja znam je, a one idą za Mną.
(Mk 6,30-34)
Po swojej pracy apostołowie zebrali się u Jezusa i opowiedzieli Mu wszystko, co zdziałali i czego nauczali. A On rzekł do nich: Pójdźcie wy sami osobno na miejsce pustynne i wypocznijcie nieco. Tak wielu bowiem przychodziło i odchodziło, że nawet na posiłek nie mieli czasu. Odpłynęli więc łodzią na miejsce pustynne, osobno. Lecz widziano ich odpływających. Wielu zauważyło to i zbiegli się tam pieszo ze wszystkich miast, a nawet ich uprzedzili. Gdy Jezus wysiadł, ujrzał wielki tłum. Zlitował się nad nimi, byli bowiem jak owce nie mające pasterza. I zaczął ich nauczać.
...........................
www.mateusz.pl/czytania
Dorota Halasa - 7 Luty 2015, 01:53
Bóg zaś pokoju, który na mocy krwi przymierza wiecznego wywiódł spomiędzy zmarłych Wielkiego Pasterza owiec, Pana naszego Jezusa, niech was uzdolni do wszelkiego dobra, byście czynili Jego wolę, sprawując w was, co miłe jest w oczach Jego
Czlowiek potrzebuje chwili wytchnienia i refleksji. Potrzebuje cichej modlitwy. Apostolowie pelni entuzjazmu opowiedzieli Jezusowi co zdzialali, a On polecil im, aby poszli na miejsce pustynne i wypoczeli. Miejsce pustynne jest symbolem modlitwy, bo w takim miejscu Pan Jezus rozmawial z Bogiem Ojcem. Jezus sugeruje, ze kazdy z nas powinien sobie znalezc swoje miejsce pustynne, w ktorym moze porozmawiac z Bogiem Ojcem. To miejsce jest miejscem prawdziwego odpoczynku i mozna je znalezc wszedzie nawet na zatloczonej ulicy
Abuna Zygmunt - 7 Luty 2015, 08:56
Milosierdzie powinno być ponad wszystkimi słusznymi postanowieniami i przedsiewzieciami, inaczej nie sa one sluszne.
Religia to nie zabawa i Bog nie bawi się ludzmi ale ich prowadzi i wychowuje posługując się zasadą wolności, ponieważ jest On Miloscia. Milosc wyraza się konkretnymi aktami „czci”, „dobroczynności i wzajemnej wiezi”i „posłuszeństwa”, „pełniąc Bożą wole i czyniąc „co mile jest w Jego oczach”.
dbb - 8 Luty 2015, 13:18
Dorota, zgadzam sie z tym co napisalas i pieknie nazwalas, ze "miejsce spotkania z Bogiem,jest miejscem prawdziwego odpoczynku".
Mnie jednak trudno znalezc takie miejsce wszedzie, na zatloczonej ulicy, ale to juz kwestia osobniczych wlasciwosci. Sama wole miejsce pustynne...ale to chyba z przyzwyczajenia i zycia na niej... doslownie i w przenosni.
Zycze Bozej niedzieli bo tam na wyspie trudniej o pustynie. Teraz jak to napisalam, zrozumialam dlaczego potrafisz na zatloczonej ulicy znalezc miejsce na spotkanie z Bogiem...jestes przyzwyczajona do tlocznosci w swoim zyciu.
To szczescie umiec spotkac sie z NIM wszedzie.
Ps.Odnioslam sie osobowo, bo w DOMu zbyt duzo monologow bez wsparcia zewnatrz,bez odniesien. Stalo sie tak jakos sztywno...moze brakuje Aliny? Mnie z pewnoscia i przyznaje sie do prowokacji.
dbb - 8 Luty 2015, 13:56
"Religia to nie zabawa,Bog nie bawi sie ludzmi" /AZ/
I nam nie wolno bawic sie Bogiem. To jakos nie tak,ze kiedy Go trzeba na okolicznosc slubu, chrztu,pierwszej komuni,pogrzebu,zblizamy sie bardziej,a pozniej tak od niedzieli,czy nawet swieta, by nie miec wyrzutu zaniedbania obwiazku wzgledem Boga.
Jezus daje nam przyklad, ze w nawale pracy ma czas na spotkanie z Bogiem Ojcem i to spotkanienie nie jest mniej wazne od innych. Raczej zdawac sie wydaje wazniejszym, najwazniejszym.
Mamy czas na sen, kapiel, jedzenie...zawsze ten czas znajdujemy,dlaczego ma go zabraknac dla Boga, nawet w najwiekszym zabieganiu? Sama mam w tym temacie wiele na sumieniu,ale na szczescie juz sie rozeznaje w waznym, wazniejszym i niewiele znaczacym.
Osobiscie bardzo lubie obrazy Jezusa modlacego sie,sa jakos dziwnie piekne.
Modlmy sie i ornamentujmy te modlitwy nasze, pacierzami bo jest ich bardzo wiele i sa piekne.
Abuna Zygmunt - 9 Luty 2015, 07:56
"Religia to nie zabawa". Kto sie bawi w relgie, ten bawi sie soba i innymi. Kto bawi sie w religie, bawi sie w przyjazn, w milosc i... wszystko staje sie zabawa ale bez radosci, bo sama zabawa, samo robienie czegos bez wiekszego znaczenia jest nudne, frustrujace i sprawia , ze czlowiek popada w depresje. Zycie bez sensu jest zyciem bezsernsownym i to dla nikogo nie jest Dobra Nowina.
Abuna Zygmunt - 9 Luty 2015, 08:01
Modlic sie na pustkowiu (pustynia) i modlic sie w tlumie. Obie modlitwy wzajemnie sie wspieraja, obie sa potrzebne, jak modlitwa indywidualna i modlitwa wspolnotowa. Dla mnie podroze sa bardzo czesto czasem modlitwy na pustkowiu i nie musi to byc koniecznie pusty przedzial. Wystarczy, ze "nie musze" poddac sie rezymowi codziennej rutyny, ale z drugiej strony rutyna codziennosci jest sprawa oczywista, inaczej zycie bedzie balaganem i to nie tylko fundowanym sobie samemu, ale i innym.
Idealem modlitwy jest MILOSC. Wowczas i samotnosc i spotkanie posiada wspolny mianownik bycia RAZEM.
Giga - 9 Luty 2015, 11:30
Danusia Kochana.. Czasem każdy jest sztywny! To normalne zjawisko
dbb - 10 Luty 2015, 01:21
Ja czesciej niz "czasem" jestem sztywna. Przyczyna tego jest jakis dziwny strach, ktory nosze w sobie. A mam sie nie bac!
Tez Cie kocham Giga.
Dorota Halasa - 10 Luty 2015, 02:07
Mysle, ze kazdy czlowiek jest inny, zyje w innym kosmosie, kazdy ma swoj sposob rozmowy z Panem Bogiem i nie mozna tego sposobu wkladac w zadne sztywne ramki prawa ludzkiego, ze modlic sie trzeba godzine czy dwie dziennie, ze musi byc na pustyni.
Co ma powiedziec ktorys z tych dzielnych ludzi pracujacych w kopalni? Czy matka 4 dzieci, ktora maz zostawil i ona musi pracowac przez caly dzien w supermarkecie, zeby zwiazac koniec z koncem? Przychodzi do domu wykonczona i czesto jeszcze wrzeszcy na dzieci nie ze zlosci, tylko ze zwyklej ludzkiej bezsilnosci. Z beznadziei.
Gdzie ona ma znalezc godzine modlitwy na pustyni? Gdzie jest jej pustynia? Czy ludzie, ktorzy charuja mniej sie modla? Dla mnie caly dzien ich pracy jest jedna wielka, pokorna modlitwa. Wieksza moze nawet niz moja modlitwa w ciszy cieplego pokoju.
Danusiu odnoszenie sie do wypowiedzi innych jest bardzo dobre, nie tylko wtedy kiedy jestesmy jednego zdania. O to wlasnie chodzi, zeby sie nawzajem inspirowac.
Mysle, ze wszyscy sie na swoj sposob boimy i przez cale zycie uczymy sie zawierzania sie Opatrznosci Bozej. Tylko swietym sie to udaje. Przez cale zycie probujemy zaakceptowac w swoim zyciu znaczenie slow: "badz wola Twoja". Wcale nie przychodzi to latwo. Nie przychodzi latwo przyjac cierpienie i ponizenie, najwazniejsze to nie porownywac sie z innymi i nie odbierac komus szansy, nie oceniac i nie zazdroscic, tylko dziekowac za to co sie ma i isc w nadziei dalej.
Bog zaplac i wszelkiego dobra
Giga - 10 Luty 2015, 07:28
Czasem coś brzmi jak ocena a w rzeczywistości jest potrzebą nieumiejętnie wyrażoną . Zwyczajnie, potrzebą bliskości, miłości
Abuna Zygmunt - 10 Luty 2015, 09:43
Czasem, a moze nawet czesto brzmienie slow jednoznacznie swiadczy o zrozumieniu i porozumieniu, a w rzeczywistosci jest strefa innosci ktorej sie nie przebylo i mimo prob i deklaracji pozostaje samotnosc i ufnosc , ze Bog rozumie. Tak, Bog jest niezawodna szansa pokoju.
Dorota Halasa - 10 Luty 2015, 14:33
Zapewniam, ze moja powyzsza refleksja nie odnosi sie do nikogo, jest tylko takim glosnym mysleniem :-)
Z Bogiem
Giga - 10 Luty 2015, 15:07
Ojcze... Jeśli matka jest przy chorym dziecku to mimo całej jej miłości to ono jest chore i cierpi. Nie zmienia to faktu że miłość matki jest prawdziwa, że daje wszystko co może.
Abuna Zygmunt - 10 Luty 2015, 21:15
I matka jest samotna w swoim bolu i dziecko ktore nie moze wyrwac sie z kleszczy choroby, a jednoczesnie sa razem anizeli wtedy gdy dziecko zdrowe bylo.
dbb - 11 Luty 2015, 21:22
Podczas ostatniej audiencji Ojciec Swiety Franciszek powiedzial cos w tym sensie lub zupelnie tak...czas cierpienia i czas spedzony z chorym to czas swiety. Madre,tez tak uwazam. Modlimy sie wtedy i uczynkiem, i czesto tez pacierzem.
|
|