|
nasz DOM www.netparafia.pl |
|
SLOWO BOZE w naszym zyciu - Czwartek - Czytania i Błogosławieństwo - 09maja 2019
Rozaniec - 8 Maj 2019, 15:38 Temat postu: Czwartek - Czytania i Błogosławieństwo - 09maja 2019 Czwartek, 09 maja 2019
Wspomnienie dowolne św. Pachomiusza Starszego, pustelnika
(Dz 8,26-40)
Anioł Pański powiedział do Filipa: Wstań i idź około południa na drogę, która prowadzi z Jerozolimy do Gazy: jest ona pusta - powiedział anioł Pański do Filipa. A on poszedł. Właśnie wtedy przybył do Jerozolimy oddać pokłon Bogu Etiop, dworski urzędnik królowej etiopskiej, Kandaki, zarządzający całym jej skarbcem, i wracał, czytając w swoim wozie proroka Izajasza. Podejdź i przyłącz się do tego wozu - powiedział Duch do Filipa. Gdy Filip podbiegł, usłyszał, że tamten czyta proroka Izajasza: Czy rozumiesz, co czytasz? - zapytał. A tamten odpowiedział: Jakżeż mogę rozumieć, jeśli mi nikt nie wyjaśni? I zaprosił Filipa, aby wsiadł i spoczął przy nim. A czytał ten urywek Pisma: Prowadzą Go jak owcę na rzeź, i jak baranek, który milczy, gdy go strzygą, tak On nie otwiera ust swoich. W Jego uniżeniu odmówiono Mu słuszności. Któż zdoła opisać ród Jego? Bo Jego życie zabiorą z ziemi. Proszę cię, o kim to Prorok mówi, o sobie czy o kimś innym? - zapytał Filipa dworzanin. A Filip wychodząc z tego tekstu Pisma opowiedział mu Dobrą Nowinę o Jezusie. W czasie podróży przybyli nad jakąś wodę: Oto woda - powiedział dworzanin - cóż przeszkadza, abym został ochrzczony? Odpowiedział Filip: Można, jeśli wierzysz z całego serca. Odparł mu: Wierzę, że Jezus Chrystus jest Synem Bożym. I kazał zatrzymać wóz, i obaj, Filip i dworzanin, zeszli do wody. I ochrzcił go. A kiedy wyszli z wody, Duch Pański porwał Filipa i dworzanin już nigdy go nie widział. Jechał zaś z radością swoją drogą. A Filip znalazł się w Azocie i głosił Ewangelię od miasta do miasta, aż dotarł do Cezarei.
(Ps 66,8-9.16-17.19-20)
REFREN: Niech cała ziemia chwali swego Boga
Błogosławcie ludy naszemu Bogu
i rozgłaszajcie Jego chwałę,
bo On życiem obdarzył naszą duszę
i nie dał się potknąć naszej nodze.
Przyjdźcie i słuchajcie mnie wszyscy, którzy boicie się Boga,
opowiem, co uczynił mej duszy.
Do Niego wołałem moimi ustami,
chwaliłem Go moim językiem.
Bóg mnie wysłuchał,
przyjął głos mojej modlitwy.
Błogosławiony Bóg, który nie odepchnął mej prośby,
i nie oddalił ode mnie swej łaski.
Aklamacja (J 6,51)
Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba, jeśli kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki.
(J 6,44-51)
Jezus powiedział do ludu: Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli go nie pociągnie Ojciec, który Mnie posłał; Ja zaś wskrzeszę go w dniu ostatecznym. Napisane jest u Proroków: Oni wszyscy będą uczniami Boga. Każdy, kto od Ojca usłyszał i nauczył się, przyjdzie do Mnie. Nie znaczy to, aby ktokolwiek widział Ojca; jedynie Ten, który jest od Boga, widział Ojca. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto we Mnie wierzy, ma życie wieczne. Jam jest chleb życia. Ojcowie wasi jedli mannę na pustyni i pomarli. To jest chleb, który z nieba zstępuje: kto go spożywa, nie umrze. Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest moje ciało za życie świata.
...................................
mateusz.pl » czytania na każdy dzień
ZoRo - 9 Maj 2019, 02:20
(J 6,44-51)
Jezus powiedział do ludu: Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli go nie pociągnie Ojciec, który Mnie posłał; Ja zaś wskrzeszę go w dniu ostatecznym...
Gdyby to ŻYCIE mialo trwac tylko - to jedno życie, mozna byloby posadzac Boga, ze jest niemiłosierny, okrutny...Ze człowiek jest dla Niego tylko chwilowa zabawką...
Przemknęła mi właśnie, przez glowę myśl, że w swoim czasie, ostatecznym, usłyszę JEGO głos - PRZYSZEDŁEM PO CIEBIE...
...jedynie Ten, który jest od Boga, widział Ojca. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto we Mnie wierzy, ma życie wieczne. Jam jest chleb życia...
Wierzę w Ciebie, Panie Jezu i i bardzo często, coraz częściej czuję, że juz mam ŻYCIE WIECZNE...Dopoki ufnie będę sięgać po ten Chleb - Twoje Ciało, podczas Pielgrzymki ku Niebu - nie pobłądzę, nie ustanę z głodu duchowego, w Drodze...
... Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest moje ciało za życie świata.
JEGo CIAŁO - za ŻYCIE ŚWIATA...
Tylko Bóg - Człowiek mógł wypowiedzieć te najważniejsze Słowa...
https://www.youtube.com/watch?v=YVywIMJ-Qyg
https://www.youtube.com/watch?v=GqnzqKQe4fQ
Abuna Zygmunt - 9 Maj 2019, 10:19
Duch święty aranżuje wszystkie zbawcze czasy i sposoby . Duch świety oświeca umysl człowieka, wyjaśniając mu Pisma tak aby usłyszal „Dobrą Nowine o Jezusie”, a kiedy ten sercem uwierzy, że Jezus Chrystus jest Synem Bozym”, chodzi jeszcze o znak sakramentalny tej wiary, aby dopełnił się caly proces nawrócenia i mogł neofita, napelniony Boza radością, kontynuowac swoja podróż życiowa. (Dz 8,26-40)
Modlę się o to, aby jak Filip, pozwolic się w zyciu prowadzic Duchwi Swietemu, nie ulegając zludzeniom – mieć wrazliwa ale i czujną dusze. Wspolnota Kosciola w naturalny sposób ogranicza ryzyko duchowego pobłądzenia.
Na początku wszelkiego rozumienia tego kim jest człowieka jest Bog Ojciec. On „pociaga” ku sobie każdego człowieka i On „posyła” Mesjasza, aby go doprowadzic do „domu Ojca”, będąc dla niego codziennym „Chlebem”, niezbędnym do tego aby rozwinąć w sobie i doprowadzić do owocowania „życie wieczne”
„Chlebem, który Ja dam, jest moje ciało za życie świata”. Jezus jest zarówno codziennym Chlebem NA ŻYCIE ŚWIATA, jak i Chlebem ofiarnym ZA ZYCIE ŚWIATA.
To Ojciec Niebieski „pociąga” ku Chrystusowi wierzących w Niego ludzi. Nie powinniśmy zastępować Boga Ojca i nikogo ani nie pociągać, ani też nie popychac do Chrystusa, bo skutek wówczas może być odwrotny.
Pragnienie zycia jest najbardziej fundamentalnym pragnieniem. W nim mieszcza się wszystkie inne. Zycie jednak to nie tylko pojecie, ale namacalny konkret - życie ludzkie, to zawsze konkretni ludzie. Mają oni naturalne pragnienie zwrócenia się do Źrodla, czyli do komunii osobowej z Bogiem. Jest to możliwe tylko w Chrystusie i przez Chrystusa.
Błogosławcie ludy naszemu Bogu
i rozgłaszajcie Jego chwałę,
bo On życiem obdarzył naszą duszę
i nie dał się potknąć naszej nodze.
Niech nas błogosławi Bóg Wszechmogący, Ojciec i Syn i Duch Święty
dbb - 10 Maj 2019, 07:32
To Ojciec Niebieski „pociąga” ku Chrystusowi wierzących w Niego ludzi. Nie powinniśmy zastępować Boga Ojca i nikogo ani nie pociągać, ani też nie popychac do Chrystusa, bo skutek wówczas może być odwrotny. /AZ/
Wazna to dla mnie uwaga i choc sluszna, trudno mi sie z nia zgodzic.
Zaniechac pociaganioa do Chrystusa?
mwisniewski - 10 Maj 2019, 11:51
To chyba zależy od tego jak to rozumiemy.
Myślę, że mamy misję do spełnienia
i nie może być nam wszystko jedno co się stanie z naszymi bliźnimi.
Ale jeśli będziemy "pociągać" lub "popychać",
to często zostanie to odebrane jako coś z zewnątrz,
coś do czego nie ma się przekonania.
Sami też niejednokrotnie czujemy pewien opór, gdy ktoś nam mówi co jest właściwe,
nawet jeśli robi to w dobrej wierze.
Pewnie najlepiej gdy takie pragnienie zrodzi się w sercu dzięki otrzymanej łasce
i z pomocą narzędzia, którym możemy się stać,
gdy uda nam się "dać świadectwo" poprzez to co robimy.
"Jak oni się miłują"...
Z Panem Bogiem
Michał
Abuna Zygmunt - 10 Maj 2019, 13:46
Nie chodzi Danusiu o samo "pociąganie" do Boga, które jest chwalebne i jest naturalną konsekwencją przyjęcia Dobrej Nowiny, ale o przekraczenie swojej roli i zastepowania Boga w tym "pociaganiu", co musi przynieść skutek negatywny. Oczywiscie, istotne jest wewnetrzne nastawienie czlowieka, czy on to czyni z pychy, czy z nieswiadomej samej siebie gorliwosci.
Teraz dopiero przeczytalem wpis Michala i w zasadzie moj stal sie mało potrzebny. Potraktujcie go zatem jako wyraz checi "pogadania" z Wami.
|
|