nasz DOM
www.netparafia.pl

MODLITWA w naszym DOMu - Nawrocenie sw. Pawla

Abuna Zygmunt - 25 Styczeń 2014, 21:50
Temat postu: Nawrocenie sw. Pawla
Dzien mrozny jak za dawnych lat kiedy jezdzilem na lyzwach i zakladalem je w mieszkaniu, schodzilem z pierwszego pietra po schodach na podworko, ulice, jedna , druga i dziewiata , zeby dotrzec do lodowiska w "parku sztywnych" ( dopiero pozniej dowiedzialem sie, ze to nie jest oficjalna nazwa, ale popularne przezwisko dawnego cmentarza ) gdzie bylo duze lodowisko. Poniewaz byl snieg na chodniku, nie bylo trudno tam dotrzec, a rece byly uwolnione od dokrecania lyzew na mrozie, co czasem okazywalo sie zajeciem niemozliwym do wykonania. Nareszcie poczulem i szczypanie uszu, i lekki bol w palcach i "dym" lecial mi ust jak oddychalem i w ogole dawno tak sie mrozem nie cieszylem. Blogoslawilem przy tym kurtke pp.Inagakich, ktorzy mi ja zafundowali w zeszlym roku, Iscie syberyjska, gruba, izolowana, wypychana, ciepla. Konferencja byla udana. Poznalem sporo ludzi. Udzielilem wywiadu do Radia Warszawa, jakies wstepne rozmowy z szefowa Caritasu polskiego, byc moze , ze bedzie dalszy ciag tych rozmow, kilku biskupow , sporo ksiezy, siostry zakonne, swieccy z Polski i krajow arabskich ( muzulmanie) i bardzo ciekawe rozmowy na Rakowieckiej. Msza po arabsku. Jutro Warszawa i obiad z bliskimi i z tzw. osobistosciami. No, ale to daleka przyszlosc. Przede mna jeszcze pisanie i SEN. Dobranoc.
BJW - 26 Styczeń 2014, 01:44

Teraz , zwłaszcza w dużych miastach dzieci same nie idą na lodowisko.
Zabawa pod czujnym okiem nian lub dziadków , czasem rodziców .
Na lodowisko zapisy przez internet i bilety tez .(Stadion Narodowy).
Wszystko obliczone, zaplanowane.....................nie ma czasu na
cudowna nudę .
Chociaż jak wspominam swoje cudne dzieciństwo na Podlasiu to
staram sie minimum swobody i beztroski pozostawić swoim dzieciom.
Ze smutkiem patrzę jak większość ich rówieśników ma wypełniony dzien
rozlicznym zajęciami dodatkowymi do wieczora.
Totalna inwestycja, rodzice inwestorzy.

Powodzenia Ojcze, niech Twój głos będzie słyszalny.
Bez świadomości nie ma zmiany

AnnaC - 26 Styczeń 2014, 06:12

Dobry czas, jakże inspirujący i owocny, Ojcze, oby te owoce się mnożyły, w co wierze, ze tak będzie.

A ja tu słucham mszy SW w suahili, a pierwszym psalmem, który slyszalam, byłmoj wybrany , psalm 121 "Wznosze swe oczy ku górom..." w suahili, wykonany jako pieśń neokatechumenalna...

JurekS - 26 Styczeń 2014, 09:42

Moja skrupulatność nie pozwoliła mi nie zadać pytania: Ojcze jak się mają łyżwy, lodowisko to tytułu ojca postu Nawrócenie św Pawła?
Giga - 26 Styczeń 2014, 10:22

Jak by nie bylo, zestawienie nawrócenia z łyżwamgi brzmi sympatycznie:-)
karino09 - 26 Styczeń 2014, 12:04

Taka była również moja myśl Jurku gdy czytałam ten tekst. Ale znając różne myślowe parabole i elipsy Ojca, wspomniałam na własne doświadczenia łyżwiarskie, kiedy jako ok. siedmiolatka, na żmudnie przykręcanych łyżwach pokonywałam parę ulic aby dotrzeć do znanego wówczas lodowiska na ul. Lubomelskiej. Kluczyk od łyżew często po drodze gdzieś przepadał… Późniejsze zimy były bardziej elitarne, bo przy ul. Grottgera lodowisko z muzyką i z budką do ogrzania było szczytem łyżwiarskich wygód.
Liczne upadki po drodze może nie były porównywalne do upadku św. Pawła, ale w wymiarze dziecięcych wątłych sił upragniony cel dawał moc do powstawania. Za cenę siniaków, drętwiejących palców stóp i rąk. Bo zimy jak pamiętamy były prawdziwe, bardzo mroźne, śnieżne i dodatkowy ekwipunek szkolny stanowiła para łyżew żeby na długiej przerwie wyskoczyć na szkolne lodowisko.
Może ta dziecięca determinacja też przydała się w życiu…..

Dorota Halasa - 26 Styczeń 2014, 13:44

Ja tez mam bogate wspomnienia z jezdzenia na lyzwach. Ja z kolei zasuwalam w lyzwach z domu po schodach na klatce schodowej i potem oblodzona droga w dol do antopolskiego stawu. Ach te lyzwy....
barmal - 26 Styczeń 2014, 13:56

Ale Wam zazdroszczę-ja się nigdy nie nauczyłam. Moje dzieci-tak.
Ania-Damaszek - 26 Styczeń 2014, 14:15

faktycznie Jurek ma racje, ze nieco odbiegliśmy od tematu nawrócenia sw.Pawla, dodam wiec, ze do dziś w Damaszku istnieje Dom Ananiasza, wspominany w Biblii , w owych czasach był to dom pierwszego Biskupa Damaszku,obecnie jest to kosciol , gdzie wielokrotnie nasz Abuna odprawial msze sw.dla damascesnkiej parafii .Do dziś istniej tez jedna z bram miejskich- Bab Kisan , gdzie sw.Pawel był spuszczany w koszu , gdy uciekal z Damaszku.Poza starymi murami miejskimi znajduje się w niewielkiej odleglosci, jedna z nowych dzielnic Damaszku _Duela i tam pare lat temu został zbudowany kosciol pod wezwaniem sw.Pawla , obok znajduja się groty w których prawdopodobnie mieszkal , wówczas wiele osob poza miastem otoczonym murami mieszkalo w takich grotach.Jan PawelII gdy odwiedzil Damaszek wlasnie Duela spotkal się z syryjskim duchowienstem.
A żeby jakos to polaczyc z lyzwami, to w dodam , ze w niedalekiej odleglosci , pare kilometrow dalej wybudowano przed paroma laty duże centrum handlowe, gdzie bylo prawdziwe lodowisko, i tam można było pojezdzic na lyzwach nawet latem...

Ania-Damaszek - 26 Styczeń 2014, 14:22

polecam ciekawy artykul na temat sw.Pawla
===========================================
Ślady św. Pawła w Damaszku


Nawrócenie Szawła

Wiele razy próbowano odtworzyć scenerię drogi, którą odbył młody Żyd Szaweł, udający się do pustynnego miasta. Nie znamy jednak jej szczegółów. Nie wiemy jakich miał towarzyszy ani gdzie miało miejsce to niezwykłe wydarzenie: "Olśniła go nagle światłość z nieba" (Dz 9,3). Upadł na ziemię a tajemniczy głos przemówił do niego: "Szawle, Szawle, dlaczego Mnie prześladujesz?" (Dz 9,4). Potem nastąpił krótki dialog - Szaweł zapytał, kim jest ten, kto mówi do niego. Otrzymał odpowiedź - objawił mu się Jezus. Prześladowca otrzymał równocześnie polecenie; miał udać się do Damaszku, a tam zostanie mu objawiona wola Boża dotycząca jego dalszego życia. Fanatyczny faryzeusz stał się nie tylko chrześcijaninem, ale także Apostołem i to Apostołem pogan.

Istnieje kilka tradycji dotyczących miejsca wizji Szawła, która zmieniła bieg jego życia. Z tekstu Dziejów Apostolskich wynika, że było to blisko Damaszku (Dz 9,1). Trzy główne tradycje lokalizują objawienie w: a) Tell Kaukab (w pobliżu Jdeidet Atuz, 18 km na południowy zachód od Damaszku, stefa przygraniczna Syrii i Izraela); b) w Daraya (Deir Ruja, 9 km na południowy zachód od stolicy Syrii); c) na terenie jaki najmuje dziś klasztor św. Piotra i św. Pawła (3-3,5 km na południowy wschód od Damaszku).

Wzgórze i kotlina obok Tell Kaukab od niepamiętnych czasów nazywane są przez chrześcijan Mar Bulos - Święty Paweł. Dzisiaj znajduje się tam nieduża kaplica zwana klasztorem św. Pawła (Deir Bulos), będąca własnością obrządku grecko prawosławnego (zbudowana w r. 1963). W Daraya są dwie wspólnoty chrześcijańskie posiadające dwa kościoły: greckokatolicka (kościół św. Pawła) i greckopawosławna (kościół św. Tekli). Najbardziej prawdopodobnym miejscem wizji Szawła jest teren dzisiejszego klasztoru św. Piotra i św. Pawła. Tradycja związana z tym miejscem sięga V w. Według przekazów z VI w. znajdował się tutaj kościół, którego fundatorami mieli być św. Helena i jej syn Konstantyn Wielki.
W Damaszku

Damaszek jest jednym z najstarszych miast świata, zamieszkałym nieprzerwanie od ponad 4000 lat. Uważa się, że było to miasto Sema, syna Noego, stąd do dziś używa się nazwy Szam. Leży ono na skraju Pustyni Syryjskiej. W Biblii Damaszek wspomniany jest już w historii Abrahama (por. Rdz 14,15; 15,2).

Po wizji Szaweł starcił wzrok; prowadzony przez współtowarzyszy, udał się w kierunku Damaszku sławną i starożytną Drogą Nadmorska (Via maris), która z terenu Palestyny przez biblijny Baszan z centralnym miastem Kunejtra, prowadziła do Damaszku, stolicy Syrii, a następnie nad Eufrat i Tyrys. W czasach św. Pawła kolonia żydowska w tym mieście liczyła kilkanaście tysięcy osób. Pozwalało to chrześcijanom pochodzenia żydowskiego chronić się tutaj przed prześladowaniami, które wybuchły w Jerozolimie (por. Dz 9,1-2). W domu Judy przy ulicy Prostej odnalazł Szawła Ananiasz,

Wschodnia brama miasta Damaszku - Bab Al-Sharki - świadectwo urbanistyki rzymskiej prowadziła na ulicę Prostą przecinającą stare miasto ze wschodu na zachód. W czasach św. Pawła była ona szeroką, 26-metrową arterią o długości 1560 metrów, ozdobioną po obu stronach kolumnami korynckimi. Przy tej ulicy stara tradycja chrześcijańska umieszcza dom Judy, w który Szaweł spędził trzy dni (Dz 9,9) i tutaj spotkał się z Ananiaszem, który uwolnił go od ślepoty (Dz 9, 17-19). Na fundamentach tego domu zbudowano kościół, którego fundatorką miała być św. Helena. Prawdopodobnie na przełomie IV i V wieku zamieniono go na kościół pod wezwaniem Świętego Krzyża. Dom Ananiasza znajdował się w miejscu dzisiejszej krypty-kaplicy ojców franciszkanów i przylegał do wschodniej ściany starej bazyliki.

Po pobycie (prawdopodobnie w latach 34-37) na Pustyni Arabskiej, czyli w okolicach starożytnego Hauranu (południe Syrii), gdzie prowadził życie pustelnicze, św. Paweł wrócił do Damaszku i rozpoczął głoszenie Dobrej Nowiny (Ga 1,17; Dz 9,20). Wywołał jednak wrogość starszyzny żydowskiej, która postanowiła go schwytać i zgładzić. Dlatego uczniowie postanowili go uratować i spuścili go nocą na sznurze przez mur (Dz 9,25; 2 Kor 11,33). W pobliży południowo - wschodniego zetknięcia się muru znajduje się słynna brama Bab Kissan. Chrześcijanie nazywają to miejsce Bramą św. Pawła albo Oknem św. Pawła.

Ks. dr Michał Bednarz, biblista (specjalnie dla „Opoki”)

Abuna Zygmunt - 26 Styczeń 2014, 21:52

Zamiast pisac dnia 25 stycznia zdarzylo sie UMNIE ...itd. napisalem, ze w dniu Nawrocenia sw. Pawla...no i wyszla z tego zimowa skladanka, przypominanka, wzdychanka i lekka ochrzanianka z powodu braku powiazania, ale to tez mile bo w tzw. stylu.
Abuna Zygmunt - 26 Styczeń 2014, 21:53

Acha, i to wszystko w dziale MODLITW w naszym DOMu. Elu, czy ciezko ci bylo zaakceptowac lyzwy w takim miejscu ?
Ania-Damaszek - 26 Styczeń 2014, 22:37

Ojcze Zygmuncie, wyszlo jak w prawdziwym Domu, gdzie pięknie się planuje a wychodzi cos innego , ale tez dobrego, jak to w zyciu często bywa...
AnnaC - 27 Styczeń 2014, 05:19

Aniu z Damaszku, bardzo Ci dziękuje za wszystkie informacje i za interesujący artykuł.Dla mnie Damaszek to miejsce wyłącznie "mityczne".
R. z DMM - 27 Styczeń 2014, 09:03

Temat okolopawlowy zaposzczony obficie; kiedy znajdę czas, aby wszystko to przeczytać? Wg mnie Św. Pawel z lyżwami wiąże się następująco: upadek i powstanie z niego. W ikonografii Apostol Pogan jest przedstawiany w pozycji siedzącej lekkopotluczonej pod pochyloną nad nim szkapą. Tu zwierzę zastępujemy, przenośnie, lyżwami; drogę do Damaszku - lodowiskiem.
Ania-Damaszek - 27 Styczeń 2014, 09:40

Anno C -Damaszek jest piękny , ma swoisty klimat i atmosferę, która dana jest tylko tym miastom i miejscom , które maja tysiącletnie tradycje, na razie stare miasto nie ucierpiało w wyniku wojny, zamieszkują go glownie chrześcijanie , wiec jest spokojniej, mam nadzieje , ze kiedyś znajdzie się na trasie Twoich podrozy...a wtedy zapraszam na prawdziwa arabska kawe w malej filiżaneczce i spacer po bazarach i zaułkach starego miasta...
Abuna Zygmunt - 27 Styczeń 2014, 20:50

Romku, dziekuje za przyjacielskie podanie reki gdy "poleglem" na Domowym lodowisku.
barmal - 27 Styczeń 2014, 21:51

:)
AnnaC - 28 Styczeń 2014, 05:37

Dzięki, Aniu, za piękne zaproszenie! W TAKIM mieście! W TAKIM miejscu! NA TAKA KAWE! Juz lece!!!
Abuna Zygmunt - 28 Styczeń 2014, 09:04

Malo realne sa te "lecanki" a to przynajmniej z trzech wzgledow, a nawet czterech i pol.
AnnaC - 29 Styczeń 2014, 05:40

Ojcze Zygmuncie, trzech wzgledow to moze nawet bym sie doliczyla, ale 4 i pol?? Co to jest np. pol wzgledu?? Ciekawe?...

Byloby `grzechem` nie zamiescic tu, Ojcze, Twojego pieknego wiersza damascenskiego
z postu ZoRo ~ dzieki.

Aniu z Damaszku...

Ramadan

cichnie powoli miasto Damaszek
codziennie od dwunastej do trzeciej po południu
grzmot ramadanu przechodzi przez nie jak kowalski młot
miasto zamyka wtedy wszystkie swe urzędy i sklepy
a potok aut jak lawina metalowych żółwi
rozlewa się po wszystkich jego ulicach
mieszkańcy Damaszku wracają do swoich domów

cichnie miasto – uspokaja się - ale ramadanowe wieczory
nie są tak rzewne i tak pełne pokoju jak Wigilia
nikt się w te wieczory nie rodzi
nikt z nieba nie przychodzi
gwiazda nikogo nie prowadzi
do leżącego w kołysce owczego żłobu niebieskiego królewicza


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group