nasz DOM
www.netparafia.pl

MODLITWA w naszym DOMu - UPOMNIENIE

Abuna Zygmunt - 25 Luty 2015, 07:46
Temat postu: UPOMNIENIE
UPOMNIENIE

Jaka wazna rzecza jest upomnienie.
Jak wazna rzecza jest to, aby uczynic je we wlasciwy sposob.

Upomnienie jest aktem posłuszeństwa wobec Bozej troski o człowieka, dlatego powinno ono wynikac i powinno być czynione w duchu miłości.

Szczegolnie trzeba uwazac z publicznym upominaniem...

annaW - 25 Luty 2015, 20:04

Często brakuje nam odwagi, miłości, mądrości do upominania. Różnych osób, w różnej formie-w kontekście chrześcijańskim i obywatelskim, rodzinnym i społecznym.
A mogłoby ono być pożyteczne i owocne. Znacznie bardziej od pokątnego utyskiwania.

ania - 26 Luty 2015, 00:00

Najwiekszy problem w tym, ze osoba upominana nawet w najlepszej wierze czesto reaguje zloscia a wrecz furia.
Niemniej posuwajac sie do przodu w swoim zyciu czyli po prostu stajac sie starszym nalezy stawac sie madrzejszym, moze ma sie wowczas lepsze szanse na owocne upominanie i na przyjmowanie upomnien bez urazonego ego.

Abuna Zygmunt - 26 Luty 2015, 09:56

Moja babcia, madra a "nieuczona" kobieta mogla upominac swojego ziecia , poniewaz czasem dala sie namowic na wypicie "kielicha" i miala wowczas czerwone wypieki na twarzy z czego on sie bardzo cieszyl i wzbudzalo to u niego tysieczne wesole uwagi, oraz dlatego, ze jak byly jakies konflikty pomiedzy nim a jej corka (moja mama), to czesto manifestowala zrozumienie dla jego racji, chociaz nigdy mu jej nie przyznawala, gdy jej nie mial.
annaW - 26 Luty 2015, 19:18

Hm, można by pomyśleć o tym "kielichu" (niekoniecznie w Wielkim Poście)... Ja też mam zięcia i nieraz przydałoby Mu się upomnienie (w stosunku do córki nie ma problemu). Wciąż otwarta pozostaje kwestia odpowiedniej formy i właściwej chwili. Staram się zostawiać to Duchowi św., ale czy zawsze Go słyszę?..
Abuna Zygmunt - 26 Luty 2015, 21:11

Duch Swiety ciebie slyszy Aniu i nie proznuje. Nieraz czekanie to trwonienie okazji. Najwieksza watpliwosc budzi odpowiednia milosc. Zawsze jej za malo. Dlatego pomoc sobie modlitwa i... to co teraz wydaje mi sie najwazniejsze, NIE CHCIEC POWIEDZIEC WSZYSTKIEGO. Trzeba sie zadowolic tym co mozna. Lepiej krok anizeli kilka krokow , ale za daleko.
annaW - 26 Luty 2015, 22:07

Miłość... Zawsze niedoskonała. Czuję jednak, że kocham mocno tę "niesforną Gromadkę", toteż pragnę ich dobra- dobrych relacji małżeńskich, wiary, etc. No tak, Pan Bóg wie lepiej, co dla nich dobre. Z drugiej strony przecież może chcieć posłużyć się mną. A więc jestem "do dyspozycji" (słowem i czynem...).
Zwykle robię nieduże kroki (tylko myśli pozwalają sobie na "bieganie" ). Wątpliwości nie brakuje. Czasem łatwiej napisać wiersz, niż ogarnąć to kochane towarzystwo. Dla nabrania dystansu wypucowałam naszą sypialnię (jutro pewnikiem będziemy ją dzielić z Wnusią).
A więc Drogi Ojcze i mili Domownicy, dobrej nocki i zapału do życia po przebudzeniu.
Z Bogiem

Abuna Zygmunt - 27 Luty 2015, 11:13

Wnusia to tez calkime niezly sposob, taki w rodzaju "kielicha", co nie znaczy , ze na tym samym poziomie, a zreszta, nie o formalne oceny i porownania chodzi, prawda , ale o dobro "gromadki" i "usmiech Pana Boga"

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group