My się dopiero zaczynamy przygotowywać do Wigilii, a oni już idą. Czy można dobrze się przygotować do Świąt Bożego Narodzenia bez zdania sobie sprawy z tego, ze ONI JUŻ IDĄ ? Czy nasze przygotowanie bez tej świadomości nie będzie zbyt jednowymiarowe, płaskie, chybione?
O kogo chodzi ? Kim są ci którzy już idą ? Bohaterowie naszego świętowania. Idą już z Nazaretu do Betlejem, Józef cieśla i Maryja, która jest brzemienna i to w ostatnim stadium ciąży. Zły czas jak na taką wyprawę, a jednak ten czas jest Najlepszy. Jakże różne mogą być poglądy na temat właściwości albo nie właściwości czasu dla określonych wydarzeń. Czy idąc nie myślą w duszy, że poprowadzi ich do celu jakiś anioł Boży ? Może nawet ten sam który zwiastował Maryi radosną nowinę poczęcia Chrystusa Pana ? Może ten który powiedział Józefowi we śnie, aby „nie bał się wziąć swojej małżonki Maryi do swojego domu”? Czy on idąc nie ma nadziei, że w Betlejem spotka ich przyjęcie ze strony dobrych ludzi, którzy zajmą się Maryją, że nawet w tym trudnym czasie spisu ludności zarzadzonego przez cezara, kiedy w całym kraju roi sie od ludzi zmuszonych do przemieszczania się z miejsca na miejsce znajdzie się godne miejsce dla narodzin Mesjasza, Bożego Syna ?
Jakie zawodne mogą być ludzkie oczekiwania! A może nie, może nie wysłuchanie gorących próśb i nie spełnienie się oczekiwań może być dobre? Może wcale nie jest takie absurdalne jak mogłoby się tp wydawać na pierwszy rzut oka ? Czy nie zamieniają się one czasem w spełnienie tych jeszcze bardziej głębokich pragnień i oczekiwań, tych z samej głębi Bożego serca ?
Idźmy z nimi, z tymi którzy JUŻ IDĄ. Czynimy to, gdy naszych marzeń nie stwiamy na ostrzu noża, gdy pozwalamy im się manifestować , ale również nie przestajemy wędrować gdy się nie spełniają – widać NIE DOTARLIŚMY JESZCZE DO SERCA BOGA. Tacy ludzie mają po co świętować.
".... gdy naszych marzeń nie stwiamy na ostrzu noża"
To niesamowite ale wlasnie tak pomyslalam sobie podczas niedzielnej Mszy Sw.
Niczego bardziej nie chciec nad obecnosc Boga przy swiatecznym stole.
Czekac na Niego i probowac dorosc do Jego darow. Rowniez tych trudnych.
Przyjdz, Panie Jezu. Przyjdz, Matko Swieta.
Przyjdz Panie...stajenka w moim sercu juz przygotowana.Czekam ja, czekaja inni, czeka ta umeczona grzechem ziemia...na Ciebie...Zbawcze Milosierdzie. Niech bedzie pozdrowiona nasza miloscia Ta, ktora Go nam niesie i Ten,ktory Jej w tym pomaga.
Nie moĹźesz pisaÄ nowych tematĂłw Nie moĹźesz odpowiadaÄ w tematach Nie moĹźesz zmieniaÄ swoich postĂłw Nie moĹźesz usuwaÄ swoich postĂłw Nie moĹźesz gĹosowaÄ w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum