Strona Główna nasz DOM
www.netparafia.pl

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UĹźytkownicyUĹźytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  Chat

Poprzedni temat «» Następny temat
Czytania - WTOREK - Wspomnienie św. Marty - 29 LIPCA 2014
Autor Wiadomość
ZoRo


Miejscowosc: Warszawa
Wysłany: 28 Lipiec 2014, 14:57   Czytania - WTOREK - Wspomnienie św. Marty - 29 LIPCA 2014

Wtorek, 29 LIPCA 2014

Wspomnienie św. Marty


(1 J 4,7-16)
Umiłowani, miłujmy się wzajemnie, ponieważ miłość jest z Boga, a każdy, kto miłuje, narodził się z Boga i zna Boga. Kto nie miłuje, nie zna Boga, bo Bóg jest miłością. W tym objawiła się miłość Boga ku nam, że zesłał Syna swego Jednorodzonego na świat3, abyśmy życie mieli dzięki Niemu. W tym przejawia się miłość, że nie my umiłowaliśmy Boga, ale że On sam nas umiłował i posłał Syna swojego jako ofiarę przebłagalną za nasze grzechy4. Umiłowani, jeśli Bóg tak nas umiłował, to i my winniśmy się wzajemnie miłować. Nikt nigdy Boga nie oglądał. Jeżeli miłujemy się wzajemnie, Bóg trwa w nas i miłość ku Niemu jest w nas doskonała. Poznajemy, że my trwamy w Nim, a On w nas, bo udzielił nam ze swego Ducha5. My także widzieliśmy i świadczymy, że Ojciec zesłał Syna jako Zbawiciela świata. Jeśli kto wyznaje, że Jezus jest Synem Bożym, to Bóg trwa w nim, a on w Bogu. Myśmy poznali i uwierzyli miłości, jaką Bóg ma ku nam. Bóg jest miłością: kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim.

(Ps 34,2-11)
REFREN: Wszyscy zobaczcie, jak nasz Pan jest dobry.

Będę błogosławił Pana po wieczne czasy,
Jego chwała będzie zawsze na moich ustach.
Dusza moja chlubi się Panem,
niech słyszą to pokorni i niech się weselą.

Wysławiajcie razem ze mną Pana,
wspólnie wywyższajmy Jego imię.
Szukałem pomocy u Pana, a On mnie wysłuchał
i wyzwolił od wszelkiej trwogi.

Spójrzcie na Niego, a rozpromienicie się radością,
oblicza wasze nie zapłoną wstydem.
Oto biedak zawołał i Pan go usłyszał,
i uwolnił od wszelkiego ucisku.

Anioł Pański otacza szańcem bogobojnych,
aby ich ocalić.
Skosztujcie i zobaczcie, jak Pan jest dobry,
szczęśliwy człowiek, który znajduje w Nim ucieczkę.

Bójcie sie Pana, wszyscy Jego święci,
ci, co sie Go boją, nie zaznają biedy.
Bogacze zubożeli i zaznali głodu,
szukającym Pana niczego nie zbraknie.

(J 8,12b)
Ja jestem światłością świata, Kto idzie za Mną, będzie miał światło życia.

(J 11,19-27)
Wielu Żydów przybyło przedtem do Marty i Marii, aby je pocieszyć po bracie. Kiedy zaś Marta dowiedziała się, że Jezus nadchodzi, wyszła Mu na spotkanie. Maria zaś siedziała w domu. Marta rzekła do Jezusa: Panie, gdybyś tu był, mój brat by nie umarł. Lecz i teraz wiem, że Bóg da Ci wszystko, o cokolwiek byś prosił Boga. Rzekł do niej Jezus: Brat twój zmartwychwstanie. Rzekła Marta do Niego: Wiem, że zmartwychwstanie w czasie zmartwychwstania w dniu ostatecznym. Rzekł do niej Jezus: Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie. Każdy, kto żyje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki. Wierzysz w to? Odpowiedziała Mu: Tak, Panie! Ja wciąż wierzę, żeś Ty jest Mesjasz, Syn Boży, który miał przyjść na świat.

lub

(Łk 10,38-42)
W dalszej ich podróży przyszedł do jednej wsi. Tam pewna niewiasta, imieniem Marta, przyjęła Go do swego domu. Miała ona siostrę, imieniem Maria, która siadła u nóg Pana i przysłuchiwała się Jego mowie. Natomiast Marta uwijała się koło rozmaitych posług. Przystąpiła więc do Niego i rzekła: Panie, czy Ci to obojętne, że moja siostra zostawiła mnie samą przy usługiwaniu? Powiedz jej, żeby mi pomogła. A Pan jej odpowiedział: Marto, Marto, troszczysz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona.
..............................
www.mateusz.pl/czytania
 
 
Abuna Zygmunt
Abuna Zygmunt


Miejscowosc: Aleppo
Wysłany: 28 Lipiec 2014, 21:27   

„Nikt nigdy Boga nie oglądał. Jeżeli miłujemy się wzajemnie, Bóg trwa w nas i miłość ku Niemu jest w nas doskonała”.

Gdy milujemy Boga to dobrze robimy, ale nasza milosc jest niedoskonala, jezeli nie milujemy sie wzajemnie.

„Ojciec zesłał Syna jako Zbawiciela świata.” W milosci i poprzez milosc dokonuje sie Zbawienie nasze i Zbawienie swiata.

Nie znam nikogo kto wiecej miejsca w swym nauczaniu dalby milosci i jednoczesnie w taki Bozy i ludzki sposob by o niej mowil, bo nierozerwalne są Jego Boska i ludzka natura.

Rowniez nasze powolanie do Pelni Zycia posiada te gleboka wiez pomiedzy wymiarem ludzkim i Boskim naszej osobowosci, dzieki obecnosci w nas Ducha Swietego.
Ostatnio zmieniony przez Abuna Zygmunt 29 Lipiec 2014, 07:19, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Abuna Zygmunt
Abuna Zygmunt


Miejscowosc: Aleppo
Wysłany: 28 Lipiec 2014, 21:28   

„Ja wciaz wierze” oznacza, ze Marta przeszla trudna probe ale w tej probie nie zalamala sie jej wiara. Tą probą byla smierc jej brata, od ktorej mogl go ustrzec Jezus. Istota kazdej proby jest jakas forma smierci , straty, umierania i ... zawodu, ze Bog nic nie zdzialal.

Marta znow robi wyrzut Jezusowi, tak jak bylo to w przypadku Jego odwiedzin , kiedy to Marta siedziala u Jego stop i sluchala tego co mowil, a Marta trudzila sie robieniem poczestunkow. Tym razem jednak nie mowi Jezusowi co powinien zrobic, jak powinien sie zachowywac, ale z zalem co prawda, ale wyraza wiare w Niego i zaufanie .
 
 
Alina


Wysłany: 29 Lipiec 2014, 08:35   

...Panie, gdybyś tu był,...

Te słowa Marty często niewypowiedziane , pojawiają się jednak w ludzkim sercu. Wydaje nam się, że wszelkie zło, którego doświadczamy na tej ziemi lub, którego jesteśmy świadkami wynika jakby z nieobecności Boga, z tego, że On nie widzi, jest daleko...,może nie wie...
Chcielibyśmy zmusić Pana, żeby zobaczył, uzdrowił, wskrzesił, żeby naprawił to nasze ułomne , pełne niekiedy cierpienia życie tu i teraz. Chcielibyśmy, żeby zrobił to tak , jak my tego chcemy, na nasze wyobrażenie o szczęściu i na naszą miarę. Trudno mi jednak nie pamiętać, że wskrzeszony Łazarz w/g tradycji nie żył wcale długo. Poza tym jego wskrzeszenie w pewnym sensie przyśpieszyło śmierć Jezusa, bo Żydzi po tym wydarzeniu podjęli decyzję , aby Go zabić.A więc wskrzeszenie było przede wszystkim znakiem. Ostatecznie pokazało Jezusa jako Pana Życia i Śmierci, pokazało Jego Moc, być może pamięć o tym wydarzeniu wzmocniła z czasem wiarę w Zmartwychwstanie.

Wskrzeszenia, uzdrowienia o których czytam w Ewangelii nie tyle każą mi więc błagać Pana o zabranie chorób , cierpienia i odsunięcie śmierci , co pokazują, że trzeba przez to wszystko przejść, aby dojść dalej, bo dopiero "dalej" jest to Jego Królestwo.

Nie proszę więc Panie, abyś usuwał spod moich nóg cierpienie , trud i śmierć. Proszę tylko , abyś dodał mi sił , przymnożył mi wiary i przeszedł przez to wszystko ze mną...
Proszę za siebie i za nas wszystkich...
 
 
dbs


Miejscowosc: W-wa
Wysłany: 29 Lipiec 2014, 09:22   

"Bóg jest miłością: kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim."
(1 J)
Ile razy nie udaje się trwać w miłości?
_________________
Z Bogiem!
 
 
Abuna Zygmunt
Abuna Zygmunt


Miejscowosc: Aleppo
Wysłany: 29 Lipiec 2014, 20:29   

A ja modle sie abym mogl uniknac cierpienia , ja, moi bliscy i wszyscy ludzie. Modle sie o wyzwolenie z cierpienia, to radykalne, czyli o Zbawienie i to ktore jest tu i teraz, jako znak zbawienia absolutnego. Wiem jednoczesnie , ze oznacza ono Pelnię Zycia, a wiec nie tylko na braku cierpienia , ale jest wartoscia pozytywna i oznacza pelnia szczescia. ktora jest jednosc w Milosci.
Pewnie znow tak samo rozumiemy ten problem, ale go roznie formulujemy i akcentujemy rozne jego aspekty.
Ostatnio zmieniony przez Abuna Zygmunt 30 Lipiec 2014, 09:44, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Alina


Wysłany: 29 Lipiec 2014, 20:53   

Nie jestem pewna czy tak samo. Nie modlę się o uniknięcie cierpienia, choć wcale nie chcę przez to powiedzieć, że się go nie boję. Cierpienie na tym świecie jest i będzie pewnie do końca. Dużo bardziej martwi mnie jednak bieda i to wcale nie ta materialna bieda tego świata. Mówię o biedzie, która jest efektem nierozpoznania Chrystusa, odrzucenia go, uwikłania w zło. Bieda bezsensownego życia, bezsensownego cierpienia. Przychodzi mi niekiedy patrzeć w twarze i oczy ludzi, którzy umierają bez Boga, którzy do końca Go odrzucają, bo nie poznali Go naprawdę. W ich oczach jest rozpacz i niema prośba o ratunek. Patrzenie w ich twarze jest bolesne, bo mam świadomość, że ten ratunek jest, ale oni nie chcą go wziąć, ich serca pozostają zamknięte. Martwię się tymi, których kocham, a którzy Pana nie rozpoznali, nie spotkali Go tak jak ja, niczego nie rozumieją. Chciałabym cierpieć, aby Oni wszyscy mogli odnaleźć tą największą Miłość, największy Sens, aby mogli spotkać naprawdę Pana. On cierpiał , uczestnictwo z Nim w cierpieniu jest dla mnie uczestnictwem w zbawianiu świata.
Chyba Gabrieli Bossis powiedział zresztą, że każda dusza jest niezwykle cenna i każda wiele "kosztuje". Chciałabym swoim życiem móc "zapłacić" choć za jedną duszę.
 
 
dbs


Miejscowosc: W-wa
Wysłany: 30 Lipiec 2014, 09:41   

"Rzekł do niej Jezus: Brat twój zmartwychwstanie. Rzekła Marta do Niego: Wiem, że zmartwychwstanie w czasie zmartwychwstania w dniu ostatecznym."
(z Łk 10)
Dialog. Wymiana zdań. Z kobietą.
_________________
Z Bogiem!
 
 
Abuna Zygmunt
Abuna Zygmunt


Miejscowosc: Aleppo
Wysłany: 30 Lipiec 2014, 09:58   

Jezeli sie martwisz , jak piszesz Alino, to znaczy , ze jest to jakies twoje cierpienie. Mnie nie ciesza zmartwienia, ani nie sa mi one obojetne, rowniez cudze. Modlac sie o uwolnienie od cierpienia oraz o jego unikniecie ide za duchem modlitwy "Ojcze nasz" i w ogole za Ewangelia i kazdym cudem ktory Jezus uczynil. Wydaje mi sie, ze ide za naturalnym odruchem zycia ktore stworzyl Pan Bog, a ktore "bylo dobre" . Cierpienie jest symptomem jakiegos zla, dlatego nie pragne go ani dla siebie ani dla nikogo innego. Pragne od niego siebie i innych uwolnic, oczywiscie nie za cene jakiegos nowego zla, na przyklad obojetnosci na cudze cierpienie. Zasada zyciowa ktora najbardziej skutecznie przeciwdziala zlu jest milosc i w swiecie w ktorym zyjemy oznacza to bardzo czesto cierpienie, wlasnie poprzez solidarnosc z tymi ktorzy cierpia. Solidarnosc, czyli chodzi o jakas forme milosci. Chcialbym byc zdolny do takiej milosci i chcialbym aby ona przyczynila sie do zlagodzenia ( czyt. usuniecia ) cierpienia, wierzac , ze ostatecznym jego "zlagodzeniem" jest Zbawienie.
 
 
Alina


Wysłany: 30 Lipiec 2014, 10:40   

Tak, ale jest jeszcze /chyba/ coś takiego jak odkupieńcza rola cierpienia. Cierpienie przyjęte jako zadośćuczynienie za niesprawiedliwość i krzywdę na tym świecie.Oczywiście, że jest to związane z miłością, z solidarnością z cierpiącymi braćmi, ale w podjęciu tego cierpienia jest jakieś pragnienie zadośćuczynienia, jakiejś sprawiedliwości.
W tym sensie cierpienie o którym mówię jest wyrazem miłości, solidarności z cierpiącym , ale też zadośćuczynieniem za tych /za siebie również , zresztą/, którzy cierpień przysparzają i którzy ranią Miłość.
Nie chodzi oczywiście o poszukiwanie cierpienia, ani o jakąś formę cierpiętnictwa. Chodzi o przyjęcie swojego życia w całości , łącznie z cierpieniem, które się pojawia. Poza tym wraca do mnie myśl o współuczestnictwie z Chrystusem w Jego cierpieniu za zbawienie świata.
 
 
dbs


Miejscowosc: W-wa
Wysłany: 30 Lipiec 2014, 15:34   

"Jezeli sie martwisz ..."
niezwykłą treść Ojciec zawarł w tym poście.
Dziękuję.
_________________
Z Bogiem!
 
 
dbs


Miejscowosc: W-wa
Wysłany: 30 Lipiec 2014, 15:35   

"Cierpienie jest symptomem jakiegos zla..."

...ale nas zbaw ode złego.
_________________
Z Bogiem!
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group