WysĹany: 26 WrzesieĹ 2014, 18:51 Czytania- SOBOTA- Wspomn. św. Wincentego a Paulo- 27.IX 2014
Sobota, 27 WRZEŚNIA 2014
Wspomnienie św. Wincentego a Paulo, prezbitera
(Koh 11,9-12,8)
Ciesz się, młodzieńcze, w młodości swojej, a serce twoje niech się rozwesela za dni młodości twojej. I chodź drogami serca swego i za tym, co oczy twe pociąga; lecz wiedz, że z tego wszystkiego będzie cię sądził Bóg! Więc usuń przygnębienie ze swego serca i oddal ból od twego ciała, bo młodość jak zorza poranna szybko przemija. Pomnij jednak na Stwórcę swego w dniach swej młodości, zanim jeszcze nadejdą dni niedoli i przyjdą lata, o których powiesz: Nie mam w nich upodobania; zanim zaćmi się słońce i światło, i księżyc, i gwiazdy, i chmury powrócą po deszczu; w czasie, gdy trząść się będą stróże domu, i uginać się będą silni mężowie, i będą ustawały kobiety mielące, bo ich ubędzie, i zaćmią się patrzące w oknach; i zamkną się drzwi na ulicę, podczas gdy łoskot młyna przycichnie i podniesie się do głosu ptaka, i wszystkie śpiewy przymilkną; odczuwać się nawet będzie lęk przed wyżyną i strach na drodze; i drzewo migdałowe zakwitnie, i ociężałą stanie się szarańcza, i pękać będą kapary; bo zdążać będzie człowiek do swego wiecznego domu i kręcić się już będą po ulicy płaczki; zanim się przerwie srebrny sznur i stłucze się czara złota, i dzban się rozbije u źródła, i w studnię kołowrót złamany wpadnie; i wróci się proch do ziemi, tak jak nią był, a duch powróci do Boga, który go dał. Marność nad marnościami - powiada Kohelet - wszystko marność.
(Ps 90,3-6.12-14.17)
REFREN: Panie, Ty zawsze byłeś nam ucieczką
Obracasz w proch człowieka
i mówisz: „Wracajcie synowie ludzcy”.
Bo tysiąc lat w Twoich oczach
jest jak wczorajszy dzień, który minął,
albo straż nocna.
Porywasz ich, stają się niby sen poranny,
jak trawa, która rośnie:
rankiem zielona i kwitnąca,
wieczorem więdnie i usycha.
Naucz nas liczyć dni nasze,
byśmy zdobyli mądrość serca.
Powróć, o Panie, jak długo będziesz zwlekał?
Bądź litościwy dla sług Twoich.
Nasyć nas o świcie swoją łaską,
abyśmy przez wszystkie dni nasze mogli się radować i cieszyć.
Dobroć Pana Boga naszego niech będzie nad nami!
I wspieraj pracę rąk naszych,
dzieło rąk naszych wspieraj.
(2 Tm 1,10b)
Nasz Zbawiciel, Jezus Chrystus śmierć zwyciężył, a na życie rzucił światło przez Ewangelię,
(Łk 9,43b-45)
Gdy wszyscy pełni byli podziwu dla wszystkich czynów Jezusa, On powiedział do swoich uczniów: Weźcie wy sobie dobrze do serca te właśnie słowa: Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi. Lecz oni nie rozumieli tego powiedzenia; było ono zakryte przed nimi, tak że go nie pojęli, a bali się zapytać Go o nie.
.........................
www.mateusz.pl/czytania
Czy kiedykolwiek Jezus cieszyl sie, ze ludzie GO pdziwiają?...Na pewno od poczatkow znal prawde o Swoim losie człowieka na ziemi, o męce, którą zgotuja MU ludzie...Na szczescie znał takze prawde, ze zmartwychwstanie...Myśle, ze jako dziecko zaznal szczescia w ramionach Matki i wtedy, myśle - często sie uśmiechał...
Marnoscia jest zycie ktore sie szybko konczy, bo w sercu czlowieka mieszka tesknota za zyciem wiecznym. Marnoscia jest krotki okres radosci w zyciu czlowieka, jak czysta kropla w wielkiej kaluzy znoju i bolu. Im dalej w zycie, tym bardziej oczywiste, ze czlowiek sam z siebie nie jest w stanie zrealizowac swojego planu szczescia. Osiagnac to mozna tylko na drodze wiary i milosci Bozej, zawierzajac swoje zycie Bozemu Milosierdziu.
Jednak, przyznaje, przesadzilem z tym porownaniem do kaluzy.
Ostatnio zmieniony przez Abuna Zygmunt 27 WrzesieĹ 2014, 07:54, w caĹoĹci zmieniany 1 raz
Chciałabym, żeby Ojciec przesadził z tą kałużą, ale dla niektórych ludzi to niestety nie jest przesada. Są ludzie, których życie naprawdę składa się z kropli radości i kałuży bólu. Najgorsze jest to, że najczęściej wcale nie można im pomóc, bo oni sobie pomóc wcale nie pozwalają.
A ja ciągle wierzę, że brzemię Pana jest słodkie , a jarzmo lekkie i , że to co naprawdę najbardziej nam ciąży to nasze grzechy. One wiążą i zniewalają, one zamykają ludzkie oczy na miłość, radość i na każdy okruch dobra, który się dzieje nawet wtedy, gdy bardziej krzykliwe zło zdaje się mieć przewagę.
Panie Boże, ukształtuj we mnie podobieństwo do Twojego Syna, naszego Pana Jezusa Chrystusa i pogłębiaj Jego życie we mnie. Niech stanę się podobna do Niego w słowie i czynie. Spraw, aby wzrosła moja gorliwość w pełnieniu Twojej woli i pomóż mi we wzroście zrozumienia Twojej miłości i prawdy.
-to modlitwa o. Robbina, którą sobie przywłaszczyłam , bo bardzo mi się spodobała. To jest jedyna droga ku temu, aby życie nie było bolesną kałużą cierpienia i żalu.
Ojciec Robin mi sie rzeczywiscie podoba. Jego modlitwa jest gleboka, a najwazniejsze, ze pozwala ja dysponowac swobodnie, nie jak pewien pustelnik , ktory godzi sie tylko na linki, aby chcac spotkac sie z jego refleksjami pojsc i zapukac do jego pustelni. No , ale ja nie marudze. Ja tylko serdecznie pozdrawiam o. Robina i o.Pustelnika tez.
No cóż, o. Robbin nie jest pustelnikiem tylko misjonarzem Afryki, a to jednak trochę zmienia. Eremita ma taką regułę jaką ma i dobrze, że w ogóle jest coś takiego jak jego erem cyfrowy poprzez który dzieli się swoimi refleksjami z ludźmi.
Prawdę mówiąc nie mam pojęcia na ile o. Robbin pozwala dysponować swoimi rozważaniami i swoją modlitwą. On po prostu dzieli się nią ze mną, a ja czasem z Wami, bo niekiedy tak mi się podoba to co pisze, że nie mogę się powstrzymać. Ale pewnie rzeczywiście, powinnam go spytać.
Nie moĹźesz pisaÄ nowych tematĂłw Nie moĹźesz odpowiadaÄ w tematach Nie moĹźesz zmieniaÄ swoich postĂłw Nie moĹźesz usuwaÄ swoich postĂłw Nie moĹźesz gĹosowaÄ w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum