„Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do królestwa niebieskiego” (Mt 19, 24). A jednak, jak pokazuje przykład św. Kazimierza królewicza, okazuje się, że wielka wiara i wielkie umiłowanie Boga pozwala osiągnąć to, co wydaje się dla człowieka niemożliwe.
Kazimierz był wnukiem Władysława Jagiełły, synem Kazimierza Jagiellończyka i Elżbiety Rakuszanki, którzy słynęli z pobożnego i czułego na krzywdę ludzką życia. W takiej rodzinie 3 października 1458 r. urodził się Kazimierz jako drugi syn. Miał 5 braci i 7 sióstr, a pierwszą jego wychowawczynią była matka – mądra i pobożna kobieta, która dzieciom wpajała cnoty chrześcijańskie.
W 1467 r. nauczycielem i wychowawcą czwórki królewskich synów został kanonik krakowski, Jan Długosz. Był prawdziwym mężem Bożym i świętym kapłanem. W czasie nauki królewicze mieszkali poza stolicą. Chowano ich w surowej prostocie: w lecie nosili odzież ze zgrzebnego sukna, zimą za okrycie mieli kozie kożuszki. Pokarmy były niewyszukane, posłania twarde, a czas odpoczynku i rozrywki krótki. Tę skromność życia Kazimierz ukochał już do końca; stosował też wszelkiego rodzaju dobrowolne umartwienia. Długosz uważał, że jest to dziecko niezwykłe, ze znamieniem przyszłej świętości. Ze wszystkich zajęć Kazimierz najbardziej lubił pogrążać się w modlitwie. Często wychodził przed wschodem słońca do kościoła, gdzie z zakonnikami brał udział w Mszy św. Potem szedł do szpitala miejskiego i rozdawał chorym wszystkie pieniądze otrzymane od ojca na własne potrzeby.
Pobożność jego stale rosła. Kiedy dowiedział się, jakie łaski zlewa Duch Święty na człowieka w sakramencie bierzmowania, prosił rodziców, żeby pozwolili mu do niego przystąpić. Oddano go więc pod opiekę księdza Jana z Kęt (kanonizowanego w 1767 r.), który już wówczas słynął z pobożności i cudów.
W wieku 13 lat Kazimierz został włączony w politykę państwa. Z woli ojca odbył wyprawę na Węgry, gdzie miał objąć tron. Wyprawa nie udała się i królewicz wrócił do Polski. Było to dla niego przykre, jednak pokornie poddał się woli Bożej: „Nie była mi przeznaczona przez Boga korona św. Szczepana. Nie chcę korony okupionej przelewem krwi chrześcijańskiej...”. Po tym doświadczeniu Kazimierz wrócił do nauki, która trwała jeszcze do 1475 r. Potem był przez ojca stopniowo wdrażany w sprawy państwowe. W 1481 r. z powodu niepomyślnych wydarzeń politycznych na Litwie król zlecił Kazimierzowi wielkorządztwo w Koronie. Przez dwa lata rządy swe sprawował w Radomiu. Zasłynął tam z roztropności i sprawiedliwości. Wtedy też powstał projekt ożenienia Kazimierza z córką cesarza Fryderyka, nic jednak z tego nie wyszło, ponieważ Kazimierz pragnął zachować dziewiczą czystość do końca życia.
Kiedy Kazimierz wydawał się być bliski objęcia rządów, wielu dworaków i pochlebców zawczasu zaczęło ubiegać się o jego łaski, napawało go to jednak wstrętem i sprawiało mu wielką przykrość. Tron nie nęcił go. Już wtedy być może czuł, że jemu przeznaczony jest inny tron.
Królewicz nie znosił wokół siebie ludzi żyjących grzesznie, niemoralnie. Upominał ich, nauczał, przemawiał do sumienia, zachęcał by przystępowali do sakramentów i wzywali na pomoc łaskę Bożą. Jego wpływ wielu ludziom pomógł zmienić życie. Tych, którzy się poprawili, darzył wielką życzliwością, ale tych, którzy nie chcieli się zmienić, wydalał z dworu sam lub prosząc o to ojca.
W szczególny sposób ukochał też Kazimierz Królową Niebios – „najdroższą Matkę”. Codziennie śpiewał hymn ku Jej chwale, Jej ślubował czystość i każdego dnia modlił się do Niej.
W tym okresie Kazimierz zaczął chorować. Z tego powodu w 1483r. ojciec zwolnił go z obowiązków i wezwał do siebie, na Litwę w nadziei, że świeże powietrze przywróci synowi zdrowie. Lekarze zaordynowali mu dobre odżywianie i wesołe rozrywki. Kazimierz odpowiedział, że tak właśnie postępuje, bo codziennie odżywia się najznamienitszym pokarmem, tj. Ciałem Chrystusowym, a rozrywek, które lubi, używa do syta. Namawiano go też – dla zdrowia – do małżeństwa, ale Kazimierz odpowiadał, że woli stracić życie doczesne niż bezcenne wieczne.
Podczas pobytu na Litwie Kazimierz wypraszał u ojca fundusze na budowę kościołów i klasztorów, a także sprowadzał księży diecezjalnych i zakonnych, aby przygotowali pogańskich Litwinów do chrztu. Gorąco pragnął także zjednoczenia Kościoła Wschodniego z Kościołem rzymskim, stąd wypływało jego poparcie dla unitów (Kościoła grekokatolickiego). Jednocześnie tak bardzo słynął z dobroczynności, że powszechnie nazywano go „obrońcą ubogich”.
Z początkiem 1484 r. zdrowie Kazimierza uległo wyraźnej poprawie. Jednak w końcu lutego nastąpił kryzys. Kazimierz przyjął Sakrament Chorych i Komunię św. Cały czas gorąco się modlił, trzymając w ręku krzyż i medalik z wizerunkiem Matki Boskiej. 4 marca, w pierwszy czwartek Wielkiego Postu, zasnął w Panu. Pochowany został w kościele katedralnym św. Stanisława w Wilnie, w kaplicy Najświętszej Maryi Panny. W XVII w. Trumnę przeniesiono do nowo wybudowanej królewskiej kaplicy pod wezwaniem św. Kazimierza. W 1953r. po raz drugi przeniesiono relikwie świętego królewicza – do kościoła świętych Piotra i Pawła, obecnej prokatedry archidiecezji wileńskiej. Gdy w 1602r., z okazji kanonizacji, otworzono grobowiec królewicza, znaleziono w nim nienaruszone ciało świętego, wydzielające silną przyjemną woń, a przy nim tekst hymnu ku czci Najświętszej Maryi Panny „Omni die dic Mariae” (Dnia każdego sław Maryję), hymnu którego autorstwo powszechnie przypisywano św. Kazimierzowi i dopiero najnowsze badania udowodniły, że był on znany już w XI wieku. Od razu po śmierci przy grobie Kazimierza zaczęły się dziać cuda: nieuleczalnie chorzy i różnego rodzaju kaleki odzyskiwali zdrowie, a zdarzyło się podobno także wskrzeszenie dziecka.
7 listopada 1602 r. królewicz Kazimierz został kanonizowany. Datę święta wyznaczono na 4 marca. Zostało patronem Litwy. W 1948 r. Pius XII ogłosił go patronem młodzieży litewskiej. W 1960 r. Kawalerzy Maltańscy obrali go sobie za patrona. Cześć odbiera też za oceanem – w 1907 r. powstało w USA zgromadzenie sióstr litewskich pw. św. Kazimierza; jego imię noszą dwie miejscowości: jedna w Wenezueli i jedna w Kanadzie. W 1948 r. założono w Rzymie Kolegium Litewskie, które nosi imię św. Kazimierza, a w 1958 r. poczta watykańska wydała z okazji rocznicy jego urodzin poświęconą mu serię znaczków.
W ikonografii św. Kazimierz przedstawiany jest w szatach królewskich z lilią w ręku, lub klęczący przed drzwiami kościoła.
Obecny rok to szczegolna to okazja, aby uczcic sw. Kazimierza i prosic o jego patronat w przygotowaniu naszego kraju do ogloszenia Chrystusa krolem Polski.
Nie moĹźesz pisaÄ nowych tematĂłw Nie moĹźesz odpowiadaÄ w tematach Nie moĹźesz zmieniaÄ swoich postĂłw Nie moĹźesz usuwaÄ swoich postĂłw Nie moĹźesz gĹosowaÄ w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum