Kiedy¶ my¶l±c o scenie kuszenia Chrystusa niemal¿e widzia³am oczami wyobra¼ni przystêpuj±cego do Jezusa kusiciela. Sporo czasu musia³o min±æ, ¿eby dotar³o do mnie, ¿e nie tyle o postaæ diab³a tu chodzi, co o my¶li i pragnienia, które pojawiaj± siê w moim sercu.
...nie samym chlebem ¿yje cz³owiek...
Jezus by³ sam, na pustyni, by³ umêczony i g³odny. Prawdopodobnie by³ strasznie g³odny, w koñcu minê³o ju¿ 40 dni...
W takiej sytuacji marzy siê o jedzeniu, zaczyna siê pragn±æ ca³ym sob±, ¿eby kamieñ zamieni³ siê w bochenek chleba. Ile¿ musia³ mieæ determinacji , Bo¿ego Ducha w Sobie i si³y, aby móc w tej sytuacji powiedzieæ...nie samym chlebem ¿yje cz³owiek...
Jezus ¿y³ ka¿dym S³owem pochodz±cym z ust Bo¿ych. Czy my nim ¿yjemy? Ile znaczy dla nas tak naprawdê Bo¿e S³owo? Czy jest ono sednem naszego ¿ycia czy zaledwie dodatkiem do niego? Na ile te S³owa znamy, rozwa¿amy, czy naprawdê siê nimi karmimy? Czy w sytuacji gdyby brakowa³o nam chleba, gdyby nasze plany i pomys³y na ¿ycie leg³y w gruzach- umieliby¶my trzymaæ siê mocno Bo¿ego S³owa? Szukaæ w Nim nie tyle pociechy, co zachowaæ w sobie pewno¶æ, ¿e one s± FUNDAMENTEM i SEDNEM naszego istnienia ?
...je¶li jeste¶ Synem Bo¿ym rzuæ siê w dó³...
Kiedy¶ dawno temu , jeszcze w duszpasterstwie akademickim pytali¶my naszego duszpasterza ,dlaczego jakim¶ ludziom wydarzy³a siê taka czy inna tragedia. Przecie¿ byli dobrymi, wierz±cymi lud¼mi, modlili siê, czemu w³a¶nie ich co¶ takiego spotka³o ? Odpowied¼ ojca by³a zawsze jedna- dlaczegó¿ by nie? Ludzie i to czêsto ludzie wierz±cy , zwykli mówiæ: ... zobaczysz, bêdzie dobrze, przecie¿ musi byæ dobrze !. Czy rzeczywi¶cie? I co to w³a¶ciwie znaczy "dobrze"? Dlaczego my, chrze¶cijanie ,mamy byæ w tym doczesnym ¿yciu pod jak±¶ specjaln± ochron±? Dlaczego ma nam siê wie¶æ lepiej ni¿ innym? To nie jest tak, ¿e z racji naszej wiary Pan nas podtrzyma, aby¶my stopy nie urazili o kamieñ. On obieca³ nam ¯ycie, ale nie chodzi o bezpieczne ¿ycie na tym ¶wiecie, ale o ¯ycie Wieczne. Bêd±c z Nim, nie tyle nie spotka nas nic z³ego w naszej codzienno¶ci, co wszelkie cierpienie i trud bêdziemy potrafili przyj±æ, bo On bêdzie je d¼wiga³ z nami. A z Nim wszystko jest inne, wszystko nabiera nowego wymiaru i sensu. Byæ mo¿e przyjdzie kiedy¶ taki dzieñ, ¿e nie tyle przestaniemy siê baæ bólu, trudu i cierpienia , co zapragniemy d¼wigaæ cierpienie i ból ¶wiata RAZEM z NIM....
...Dam Ci to wszystko, je¶li upadniesz i oddasz mi pok³on...
Czym jest oddanie pok³onu jak nie zwróceniem w tym kierunku zachwyconego umys³u i serca? Czym jest k³anianie siê bo¿kom, jak nie po¶wiêcaniem im swoich my¶li, czasu, si³, talentów ? Ku czemu kierujemy ka¿dego dnia nasze serce? Z jakimi my¶lami rozpoczynamy i koñczymy dzieñ? Gdzie w tym naszym dniu jest Pan, Jego Obecno¶æ i Jego Mi³o¶æ? Czy Go naprawdê szukamy, czy naprawdê chcemy Mu s³u¿yæ?
Alino, wiem, ¿e ani tego nie potrzebujesz, ani tego nie oczekujesz bo z dobrego skarbca swoje serca wydobywasz to dobro, ale jest pod wielkim wra¿eniem tego co napisa³a¶. W innym miejscu DOMu toczy siê dyskusja Wielki Post w DOMu, a ja w tym zobaczy³em osnowê jego prze¿ywania. Dotykasz tylu istotnych spraw, które wymagaj± mo¿e w pierwszym rzêdzie zobaczenia ich w nas samych, a w drugim uleczenia czy mo¿e przewarto¶ciowania, nadania im nowego wyrazu.
Zaraz rozpoczynam tzw przygotowanie dalsze (wg Ignacego) do porannej medytacji.
Jezus ¿y³ ka¿dym S³owem pochodz±cym z ust Bo¿ych. Czy my nim ¿yjemy? Ile znaczy dla nas tak naprawdê Bo¿e S³owo? Czy jest ono sednem naszego ¿ycia czy zaledwie dodatkiem do niego? Na ile te S³owa znamy, rozwa¿amy, czy naprawdê siê nimi karmimy? Czy w sytuacji gdyby brakowa³o nam chleba, gdyby nasze plany i pomys³y na ¿ycie leg³y w gruzach- umieliby¶my trzymaæ siê mocno Bo¿ego S³owa? Szukaæ w Nim nie tyle pociechy, co zachowaæ w sobie pewno¶æ, ¿e one s± FUNDAMENTEM i SEDNEM naszego istnienia ?
Od kilku dni zbieram siê aby napisaæ, dopisaæ , odpisaæ
i u¶wiadomi³am sobie , ¿e Wasze s³owa ( Alino, Jurku) ¿yj± i pracuj± we mnie.
Od czasu do czasu wejdê, przeczytam i my¶lê.
Cisza...... ona jest dobra ale bêdê i¶æ przez ¿ycie codziennie szukaj±c odpowiedzi
w najprostszych i najtrudniejszych zdarzeniach - tam gdzie jest drugi cz³owiek.
Modlitwa...........
Mozna tez spojrzec na KUSZENIA przez pryzmat na przyklad wolnosci, no i oczywiscie milosci.
Pierwsze to wolnosc demiurga, ktory czyni cuda w oderwaniu od Boga a nawet konkurujac z Nim w pewnym sensie.
Drugie to wolnosc demagoga ktory umie robic show publiczny aby zaskarbic sobie poklask tlumow wlasna poboznoscia, tymczasem manipuluje on ta poboznoscia (slowem Bozym).
Trzecie natomiast to szybka, olsniewajaca kariera za zdrade Boga.
Jezeli chodzi o milosc, to mielibysmy odpowiednio : 1.milosc egocentryczna 2.milosc uwodzenia 3.milosc oszukancza.
Nie mam pojêcia . Nie do koñca sobie ufam, mam tylko nadziejê. . . Nigdy nie brakowa³o mi chleba i nie mogê te¿ powiedzieæ o swoim ¿yciu, ¿e co¶ leg³o w gruzach. :-)
Czy ja jestem pewna , ze zachowam godno¶æ w obliczu zagro¿enia ? Staram siê , by tak by³o. Czytaj±c wspomnienia z ostatniej wojny ( Karolin Lanckoroñska, Józef Czapski ) czy Etty Hillesum , a ilu¿ kap³anów, sióstr ,a lata stalinowskie ... otóz mamy ¶wiadectwa, ¿e mo¿na .
Nie odkrywam Ameryki, ale s±dzê, ¿e powracanie do tych" sprawiedliwych", pomaga i nam formowaæ siê.
I dziêkujê Alinie, " trzy pokusy" rozwa¿am , b. cenne przemy¶lenia.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz gÅ‚osować w ankietach Nie mo¿esz za³±czaæ plików na tym forum Nie mo¿esz ¶ci±gaæ za³±czników na tym forum