(2 Krn 18,25-31a.33-34)
Król izraelski Achab rozkazał: Weźcie Micheasza i zaprowadźcie go z powrotem do Amona, dowódcy miasta, i do syna królewskiego, Joasza, i powiedzcie: Tak rzekł król: Wtrąćcie go do więzienia i żywcie chlebem i wodą jak najskąpiej, aż do mego powrotu w pokoju. Na to Micheasz powiedział: Gdybyś miał powrócić w pokoju, to znaczyłoby, że Pan nie mówił przeze mnie. < > Jednak król izraelski i Jozafat, król judzki, wyruszyli na Ramot w Gileadzie. [Tam] król izraelski powiedział Jozafatowi: Zanim pójdę w bój, przebiorę się. Ty zaś wdziej swoje szaty. Następnie król izraelski przebrał się i dopiero wtedy przystąpili do walki. A król Aramu wydał taki rozkaz dowódcom swoich rydwanów: Nie walczcie ani z małym, ani z wielkim, lecz tylko z samym królem izraelskim! Toteż kiedy dowódcy rydwanów zobaczyli Jozafata, powiedzieli: Ten jest królem izraelskim! Wtedy otoczyli go, aby z nim walczyć. A pewien człowiek naciągnął łuk i przypadkiem ugodził króla izraelskiego między spojenia pancerza. Powiedział więc [król] woźnicy: Zawróć i ratuj mię z tej walki, bo zostałem zraniony. Tego dnia rozgorzała walka, a król izraelski utrzymał się, stojąc na rydwanie naprzeciw Aramejczyków aż do wieczora, a zmarł o zachodzie słońca.
(Ps 51,3-6ab.11.16)
REFREN: Zmiłuj się, Boże, bo jesteśmy grzeszni
Zmiłuj się nade mną, Boże, w łaskawości swojej,
w ogromie swej litości zgładź moją nieprawość.
Obmyj mnie zupełnie z mojej winy
i oczyść mnie z grzechu mojego.
Uznaję bowiem nieprawość swoją,
a grzech mój jest zawsze przede mną.
Przeciwko Tobie samemu zgrzeszyłem
i uczyniłem, co złe jest przed Tobą.
Odwróć swe oblicze od moich grzechów
i zmaż wszystkie moje przewinienia.
Uwolnij mnie, Boże, od kary za krew przelaną,
Boże, mój Zbawco,
niech sławi mój język Twoją sprawiedliwość.
(J 13,34)
Daję wam nowe przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, jak Ja was umiłowałem.
(Mt 5,43-48)
Jezus powiedział do swoich uczniów: Słyszeliście, że powiedziano: Będziesz miłował swego bliźniego, a nieprzyjaciela swego będziesz nienawidził. A Ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują; tak będziecie synami Ojca waszego, który jest w niebie; ponieważ On sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych. Jeśli bowiem miłujecie tych, którzy was miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie? Czyż i celnicy tego nie czynią? I jeśli pozdrawiacie tylko swych braci, cóż szczególnego czynicie? Czyż i poganie tego nie czynią? Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski.
Nie grzecznosc i dobre maniery decyduja o wielkosci czlowieka, ale milosc. Ona stanowi miare doskonalosci ludzkiej i jego podobienstwa, a nawet wiecej, bo komunii , czyli glebokiego zjednoczenia z Bogiem.
„Pewien czlowiek”, nawet nie wiadomo kto, po prostu jeden z zolnierzy i do tego „przypadkiem ugodzil krola izraelskiego”, nie wiedzac wcale o tym, nie majac zadnej specjalnej misji do wykonania spelnil to co zapowiedzial prorok, a czemu oponowal gwaltownie krol.
Biada temu kto pysznie siega po prerogatywy boskiego rozstrzygania o prawdzie i sprawiedliwosci. Prozna jest walka ze slowem Panskim. Powinnismy byc jego slugami, jak Maryja.
"...pewien człowiek naciągnął łuk i przypadkiem ugodził króla izraelskiego..."
(2 Krn 18)
Człowiek strzela, a Pan Bóg kule nosi.
Tak mawiali moi przodkowie.
Tak bardzo przyzwyczailiśmy się, że Bóg jest naszym Ojcem, że najczęściej trochę zapominamy, iż jesteśmy synami o tyle o ile jesteśmy podobni do Jedynego Syna. Tymi synami Bożymi jesteśmy tym bardziej, im bardziej nosimy Jego Ducha w sobie. Fajnie jest sobie pomyśleć, że każde moje dobre, ciepłe i pełne troski pomyślenie o drugim człowieku, zwłaszcza o tym, który wcale nie jest dla mnie dobry i miły- zbliża mnie do tego synostwa. Robię w rzeczywistości tak niewiele- otwieram się na drugiego człowieka, życząc mu dobrze, a w zamian otrzymuje jakby świat cały...staję się BOŻYM SYNEM...uczestniczę w życiu Boga Samego...
Jestem przekonana, że miłość do nieprzyjaciół jest możliwa. W końcu św. Szczepan modlił się za tych, którzy go kamienowali. Myśląc o miłości nie mam oczywiście na myśli jakiegoś płomiennego uczucia ,ale myślenie pełne życzliwości i troski o każdym , życzenie mu Dobra.
Nie moĹźesz pisaÄ nowych tematĂłw Nie moĹźesz odpowiadaÄ w tematach Nie moĹźesz zmieniaÄ swoich postĂłw Nie moĹźesz usuwaÄ swoich postĂłw Nie moĹźesz gĹosowaÄ w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum