Wysłany: 4 Lipiec 2016, 12:57 Na tym wlasnie polega Zbawienie
„To mówi Pan: Chcê przynêciæ niewiern± oblubienicê, na pustyniê j± wyprowadziæ i mówiæ do jej serca i bêdzie Mi tam uleg³a jak za dni swej m³odo¶ci, gdy wychodzi³a z egipskiego kraju”. (Oz 2,16)
„Przynêcic”- to w pewnym stopniu zagrac na jej slabosciach. Zacz±æ od tego co ja pociaga, na co zwraca uwage, co chetnie przyjmuje, co jest jej potrzebne. Zahacza to niebezpiecznie o manipulacje, ale w rzeczywistosci, chodzi w tym dzialaniu o uwolnienie „niewiernej oblubienicy” od slabosci ktore ja opanowaly i sprawily, ze latwo ulega manipulacji.
„Wyprowadzic j± na pustynie”, znaczy pozbawic tego wszystkiego co na codzien zaprzata j± tak mocno, ze nie jest w stanie nawet zdac sobie sprawy z tego co sie z nia dzieje, bêd±c pogr±¿ona w amoku sta³ego szukania atrakcji i rozwiazywania intryg, ktore sie z tym wi±¿± .
„Wyprowadziæ na pustynie”, to tak jak gdyby udaæ sie z ni± na pielgrzymke , albo na rekolekcje, by pozwolic jej sercu mówic szczerze, pozwolic aby mogla uslyszec glos jej serca i zrozumiec jego mowê.
W ten sposob pokusa staje sie widoczna, to jak ona zwodzi czlowieka, ktorêdy do niego przychodzi i w jaki sposob go zwycieza. Uwik³any w ni± czlowiek, chc±c sie ratowac, jak topielec chwyta sie kolejnych rozwiazan, by przekonac sie potem za kazdym razem, ze to kolejna zwodnicza obietnica szczescia i ¶miertelny wir, który go ci±gnie coraz dalej.
„Mówienie do serca” , scala osobowo¶æ „niewiernej oblubienicy”. Wreszcie spotyka siebie sama i potrafi spojrzeæ na siebie w prawdzie, dzieki zyczliwemu spojrzeniu i zyczliwym slowom Tego ktory „mowi jej do srca na pustyni” , ochrani od niebezpieczenstwa, karmi i poi, prowadz±c pewn± drog± do Ziemi Obiecanej, jak Jahwe uczynil to z Izraelem.
Bedzie wówczas mo¿liwe, aby pol±czyæ niewierna terazniejszosc oblubienicy z jej pierwsz± milosci±, ktorej sie wyrzekla poprzez kolejny zdrady. Odeszla od pierwszej milosci, aby znale¼æ inn±, bardziej atrakcyjna i bardziej ponêtn±, ale zostala oszukana przez kolejnych kochankow. Wstepowala z nimi w coraz bardziej karkolomne zwiazki, starajac sie juz nie o szczescie ile o znalezienie zapomnienia o jej nieszczesciu, ktorego sama by³a powodem.
Im bardziej bolal ja ten stan rzeczy, tym bardziej ulegala pokusom, aby o swoim bolu zapomniec, odcinajac sie od przeszlosci, jak gdyby to mi³o¶æ byla winna jej nieszczescia i Ten kto j± jej objawil na pustyni, jak gdyby to On j± oszukal , a nie ona Jego, porzucajac Go dla kochanków, ktorzy znosili jej bogate prezenty i mnozyli k³amliwie komplementy.
Na pustyni, nareszcie uda sie jej zrozumieæ, ze jedyny dla niej ratunek to zwrociæ sie do milosci, ktor± zdradzi³a, bo Milo¶æ ta ja nie przeklina, ale czeka na jej przebudzenie, by z glêbi serca mogla wyznaæ : Ty „jestes moim mezem”, z obrzydzeniem patrzac na wszystkich „baalów”, ktorzy ja zwodzili ich falszyw± mi³o¶cia. Po³±czy sie wówczas juz nieodwo³alnie ze swoim malzonkiem oblubienczym wêzlem wiernosci i oddania, ktoremu patronowac bedzie „sprawiedliwo¶æ i prawo” oraz „mi³o¶æ i mi³osierdzie”. Na tym wla¶nie polega Zbawienie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz gÅ‚osować w ankietach Nie mo¿esz za³±czaæ plików na tym forum Nie mo¿esz ¶ci±gaæ za³±czników na tym forum