Żebym nie zasłaniał sob± Ciebie
nie zawracał Ci głowy kiedy układasz pasjanse gwiazd
nie tłumaczył stale cierpienia - niech zostanie jak skała ciszy
nie spacerował po Biblii jak paw z zielon± szyj±
nie liczył grzechów lżejszych od ¶niegu
nie kochał długo i niepewnie
nie załamywał r±k nad okiem Opatrzno¶ci-
żeby serce moje nie toczyło się jak krzywe koło
żeby mi nie uderzyła do głowy ¶wiec±ca woda sodowa
żebym nie palił grzesznika dla jego dobra
żebym nie tupał na tych co stanęli w połowie drogi
pomiędzy niewiar± a ciepłem
nie szczekał przez sen
a zawsze wiedział że nawet największego ¶więtego
niesie jak lich± słomkę mrówka wiary
nie wiadomo komu
daj się modlić nie wiedz±c za kogo i o co
bo Ty wiesz najlepiej czego nam potrzeba
kto ma dzisiaj wyzdrowieć
a kogo ma stukn±ć ¶mierć
lub inaczej piorun sympatyczny
komu zabrać masz urz±d by przywrócić rozum
droga nie zna swej drogi
kwiat o sobie nie wie
słowik nie narzeka że nie sypia noc±
gę¶ się nawet nie dziwi że ma oczy z boku
stara małpa nie zgadnie czemu nie siwieje
¶więty ¶nieg bo spada nie wiadomo komu
¶więte to co przychodzi wci±ż wbrew naszej woli
Nie moĹĽesz pisać nowych tematĂłw Nie moĹĽesz odpowiadać w tematach Nie moĹĽesz zmieniać swoich postĂłw Nie moĹĽesz usuwać swoich postĂłw Nie moĹĽesz gĹ‚osować w ankietach Nie możesz zał±czać plików na tym forum Nie możesz ¶ci±gać zał±czników na tym forum