nasz DOM

Abuna Zygmunt · Abuna Zygmunt Miejscowosc: Aleppo

A teraz do Galilei

Trzy zwyk�e, szalone kobiety z Palestyny, wysz�y wczesnym rankiem w pierwszy dzie� niedzielny jaki zaistnia� na Ziemi. Uda�y si� w ten pami�tny poranek do Jezusowego grobu.

Sk�d one mialy moraln� si�� aby to uczyni� ?! Jak to si� sta�o, �� nie ulegly duchowej traumie w kt�rej byli pogr��eni uczniowie Chrystusa i z pwodu kt�rej nie umieli sie poruszy� ? Sk�d si� u nich wzi�a ta przytomno�� umys�u jak� trzeba by�o mie�, aby uda� si� do grobu i nama�ci� zw�oki Jezusa ?

Ich si�� by�o pragnienie! Inaczej tego zrozumie� si� nie da. Tylko mi�o��, czyli przemo�na potrzeba serca, aby odda� Jezusowi ostatni� przys�ug�. Nie mog�y nie do�wiadczy� tego ostatniego dotkni�cia, namaszczaj�c olejami Jego zam�czone na �mier� cia�o. Tylko w ten spos�b by�o dla nich nich mo�liwe aby wypowiedzie� ca�y smutek i ca�y b�l duszy, tylko tym dotykiem, bo ich mi�o��, na przek�r wszystkim tragicznym faktom, wcale nie umar�a, a nawet sta�a si� jeszcze bardziej intensywna, �ywa.

Wiedzialy udaj�c sie o �wicie, �e grobowiec zostal zamkniety wielkim kamieniem z kt�rym z ca�� pewno�ci� nie dadz� sobie rady, ale nie mialo to, w tym momencie, dla nich, �adnego znaczenia. One mialy zadanie do wykonania i �adne racjonalne argumenty nie mog�y ich przed tym powstrzyma�. One musia�y tam si� uda� i nama�ci� Jego um�czone cia�o. Ten nakaz byl silniejszy ani�eli wszystko inne, silniejszy ni� g�os rozs�dku. Serce im m�wi�o, �e maj� i�� nie zwlekaj�c, bo innego rozwi�zania nie ma w sytuacji gdy sko�czy�y si� jakiekolwiek rozwiazania. W takim wypadku, r�wnie� to kt�remu brakuje rozs�dku jest dobrym rozwi�zaniem, tym bardziej, �e mi�o�� kt�ra przecie� nie umiera ma zawsze nadziej�, �e mimo wszystko „co�” si� stanie i �e w�a�nie z tego powodu, owo irracjonalne „co�” zrobi� trzeba.

Zrozumia�e jest przeto, �e gdy dosz�y do grobu, to podobno wcale si� tak mocno nawet nie zdziwi�y, gdy zauwa�y�y, �e kamienia tarasuj�cego ju� na jego zwyklym miejscu nie by�o . Zosta� odsuni�ty przez jak�� si��. One na to w�a�nie liczy�y i tak si� sta�o, chocia� nie wiedzia�y kto i dlaczego tak uczyni�. Dla nich co innego sta�o si� wielkim zapytaniem. Poczu�y si� mocno za�enowane faktem, �e w grobie nie zasta�y zw�ok Mistrza. Zamiast Niego, czeka� tam na nie m�odzieniec, ca�y w bieli, anio�, kt�ry wszystko im wyja�nil jednym lapidarnym stwierdzeniem, �e nie powinny szuka� �ywego pomiedzy umar�ymi. Nie poj�y tego, pomimo tego, �e przepowiedzieli ju� to przed wiekami prorocy i �e sam Jezus, po wielokro� m�wi� o tym swoim aposto�om.

Ustami anio�a zosta�a im przekazana misja, kt�rej nie rozumia�y, chocia� wiedzia�y, �e maj� si� uda� do apostol�w, aby im oznajmi�, �e Jezus zmartwychwsta�. Wiedzia�y w jakim znajduj� si� oni stanie i w�tpily aby ich s�owa mog�y w nich spowodowa� jak�kolwiek przemian�. Czu�y si� zal�knione i zdezorientowane. Sz�y nie bardzo wiedz�c , co robi� dalej, gdy niespodzianie Jezus we w�asnej osobie zast�pi� im drog� radosnym powitaniem. Pad�y Mu do n�g szcz�liwe, obejmuj�c ramionami Jego nogi.

To by�o w�a�nie owo namaszczenie po kt�re nie wiedz�c uda�y sie do grobu i ten dotyk, kt�ry spowodowa� zrozumienie ich misji w stosunku do aposto��w. Jezus zmartwychwsta�. Usuni�ty zosta� z ich serca, w jednym momencie, kamie� smutku, a �wiatlo zmartwychwstania kt�re je zala�o swym wewn�trznym blaskiem wnioslo do ich serc pok�j, kt�rego �wiat czlowiekowi da� nie jest w stanie. W�a�nie za tym pokojem uda�y si� wraz z Chrystusem a� do Jerozolimy, a� po Kalwari�.

Teraz rozumia�y ju� lepiej co znacz� slowa Chrystusa, gdy im powiedzial, ze maj� si� uda� do „Jego braci” , czyli do apostol�w, i maj� im powiedzie�, �e go widzia�y i �e wyzanczy� im spotkanie w Galilei. B�dzie tam na nich czeka�, jak kiedy�, jak na pocz�tku. Nauczy ich tam nowego, zmartwychwsta�ego �ycia...

One mia�y by� Jego wielkanocnym or�dziem Zmartwychwstania. Sta�y si� nim rzeczywi�cie, gdy zrozumia�y, �e teraz jeszcze nie powinny Go zatrzymywa�, �e najpierw On musi uda� sie do Ojca, a one do Jego uczni�w. Spotkaj� si� jednak w Galilei....

dbb · Miejscowosc: Aleppo

Oby nasza droga zycia prowadzila do Galilei, na spotkanie z ostatecznym MILOSIERDZIEM BOGA.