Zmarły 31 grudnia 2022 roku Joseph Ratzinger, Ojciec Święty Benedykt XVI, był nieprzeciętnym teologiem i wielkim umysłem. Wygłosił niezliczoną ilość kazań. Napisał kilkadziesiąt książek i setki artykułów. Gdy został papieżem, przekazał Kościołowi m.in. cztery nowe adhortacje i trzy encykliki.
W książce „Ostanie rozmowy”, która jest zapisem spotkań dziennikarza Petera Seewalda z papieżem emerytem, pada m.in. pytanie o ulubione modlitwy papieża Ratzingera. Oto jego odpowiedź:
Jest kilka. Świętego Ignacego: „Zabierz, Panie, i przyjmij całą wolność moją…”. Potem św. Franciszka Ksawerego: „Nie dla nagrody kocham Cię, mój Panie! Lecz tak, jak Ty mnie ukochałeś, Boże, chce Ciebie serce kochać, ile może!”, Mikołaja z Flüe: „Przyjmij mnie, jakim jestem…”. Szczególną sympatią darzę (…) Modlitwę powszechną Piotra Kanizjusza z XVI wieku. Wciąż pozostaje aktualna i piękna.
Wejrzyj z niezmierzonym miłosierdziem na nasz lament, biedę i nędzę. Ulituj się nad wiernymi, za których Twój Jednorodzony Syn, a nasz Pan i Zbawiciel, Jezus Chrystus dobrowolnie oddał się w ręce grzeszników i przelał krew na świętym drzewie krzyża.
Przez Niego oddal od nas, najłaskawszy Ojcze, zasłużone kary, obecne i przyszłe nieszczęścia, szkodliwe bunty, wojny, choroby, zamęty i mizerność. Oświeć i umocnij w dobru duchowych i światowych zwierzchników i regentów, aby wspierali wszystko, co służy Twemu boskiemu majestatowi, naszemu zbawieniu, powszechnemu pokojowi i dobrobytowi całego chrześcijaństwa.
Udziel nam, Boże, pokoju, prawdziwej jedności w wierze, wolnej od rozłamów i podziałów; daj naszym sercom ducha prawdziwej pokuty i poprawy życia; zapal w nas ogień Twojej miłości; wzbudź w nas głód i pożądanie sprawiedliwości, abyśmy jako posłuszne dzieci znaleźli Twój wzgląd oraz upodobanie. Prosimy także, jako jest Twoją wolą, za naszych przyjaciół i wrogów, za zdrowych i chorych, za wszystkich zasmuconych i nieszczęśliwych, żywych i umarłych.
Tobie, Panie, polecamy naszą pracę i spoczynek, postępki oraz występki, życie i śmierć. Pozwól nam, Panie, Ojcze niebieski, na ziemi cieszyć się Twoją łaską, a w wieczności wraz ze wszystkimi świętymi dostąpić wiecznej radości, byśmy Cię chwalili, błogosławili i wysławiali. Przez Jezusa Chrystusa, Twojego umiłowanego Syna, który z Tobą i Duchem Świętym żyje i króluje przez wszystkie wieki wieków.
Amen.
.
Modlitwa Jezusowa
(opublikowana na str. misyjne.pl):
Ta modlitwa polega na wielokrotnym powtarzaniu (najczęściej w myślach) formuły modlitwy (najczęściej jest to fraza z Pisma Świętego).
Modlitwa powstała w czasach Ojców Pustyni (IV w.), którzy uczyli się fragmentów Nowego Testamentu czy Psalmów poprzez wielokrotne powtarzanie. Klasyczna forma modlitwy brzmi: „Synu Boży, zmiłuj się nade mną grzesznikiem” lub „Panie Jezu Chryste, zmiłuj się nade mną”. Są to formuły oparte na słowach celnika: „O Boże miej litość dla mnie grzesznika” (Łk 18, 13) i żebraka spod Jerycha: „Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną” (Mk 10, 47).
Niektórzy używają innych formuł np. „Marana tha” („Przyjdź, Panie nasz”) podzielonych na 4 sylaby (dwie na wdechu i dwie na wydechu). Modlitwę Jezusową często łączy się bowiem z oddechem, co pomaga w wyciszeniu się i medytacji. Każdy może używać własnej formuły lub kilku w zależności od aktualnej potrzeby, np. „Ojcze, niech przyjdzie Twoje królestwo” (Łk 11,2).
Modlitwa, która towarzyszy
Modlitwę tę można powtarzać w myślach podczas pracy fizycznej (gdy mamy mało czasu i warunki utrudniające dłuższe skupienie). Jest jednak także pomocna podczas chwil ciszy i skupienia. Uważa się, że modlitwa Ojców Pustyni wyraża przede wszystkim zagubienie człowieka we (wszech)świecie, tęsknotę za czymś większym. Modlitwa Jezusowa to modlitwa obecności. Jest pomocna, gdy nie znajdujemy żadnych słów, które chcielibyśmy powiedzieć Bogu. Jest modlitwą tęsknoty, modlitwą pustki, modlitwą bycia:
przy Jezusie i z Jezusem
"I wiem, gdy łzę swoją trzymam
jak złoty kamyk z procy –
zrozumie mnie mały Baranek z najcichszej Wielkiej Nocy”.
/ Jan Twardowski, „Wielkanocny pacierz”/
ś.p. ZoRo na pewno by nam opowiedziała:
„Zebrały się wróble na drzewie
czeredą rozświergotaną
które wędrują po niebie
zebrały się wróble rano.
Ćwierknął wróbel do wróbla:
– Kolego, na sercu mi jakoś tak lekko! Ćwierknął drugi: – A ja się nie dziwię. Wielkanoc, kolego, Wielkanoc”.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie moesz zacza plikw na tym forum Nie moesz ciga zacznikw na tym forum