Wysłany: 10 Kwiecień 2014, 23:14 Bedac w utrapieniu
Nie jestem sam w chwilach udreki i osamotnienia - jest ze mna Bog w ktorego wierze. On jest moja nadzieja i moim zwciestwem , jesli Go nie opuscilem i nie poszedlem droga do jakiej szatan mnie kusi.
Chcialbym umiec szczerze wypowiadac slowa tej modlitwy :
Mi³ujê Ciê, Panie, mocy moja,
Panie, opoko moja i twierdzo, mój wybawicielu.
Bo¿e, skalo moja, na któr± siê chroniê,
tarczo moja, mocy zbawienia mego i moja obrono
(Z psalmu 18)
Jakie to szczescie wierzyc w Boga,umiec to,znac to. Nie potrafie zrozumiec ludzi odrzucajacych Boga,wiary w Niego. Smutek mnie ogarnia na sama mysl o tym. Zal mi kazdego,a szczegolnie jesli wiem, ze to czlowiek dobry.Dlaczego tak jest na tym i tak trudnym swiecie?
Prosimy ,Zbawco laskawy,
roztocz nad nami Twe swiatlo,
by nikt wsrod zycia zakretow
nie ulegl zgubnym wypadkom.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz gÅ‚osować w ankietach Nie mo¿esz za³±czaæ plików na tym forum Nie mo¿esz ¶ci±gaæ za³±czników na tym forum