Strona Główna nasz DOM
www.netparafia.pl

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  Chat

Poprzedni temat «» NastÄ™pny temat
Trzy kroki ku pokojowi serca - o przebaczeniu
Autor Wiadomość
ZoRo


Miejscowosc: Warszawa
WysÅ‚any: 26 Marzec 2019, 16:01   Trzy kroki ku pokojowi serca - o przebaczeniu

https://www.deon.pl/161/a...zebaczeniu.html
Trzy kroki ku pokojowi serca - o przebaczeniu
o. Mateusz Hinc OFM

Ciekawe, ¿e w naszych nowoczesnych i skomputeryzowanych czasach spotykamy coraz wiêcej ludzi, którzy, prze¿ywaj± ogromne dramaty zwi±zane z poczuciem winy i odrzucenia. Wielokrotnie ju¿ s³ysza³em: "Ojcze, jestem potêpiony". Kiedy pytam dlaczego, otrzymujê bardzo podobne odpowiedzi: "Zgrzeszy³em", "Jestem s³aby", "Nie mo¿na wybaczyæ tego, co zrobi³em".


Niestety, wcale nierzadko takie podej¶cie prowadzi do za³amañ i dramatów. Natomiast kiedy udaje mi siê z tymi osobami "pracowaæ", okazuje siê, ¿e pod tymi dramatami istniej± inne, nieu¶wiadomione przyczyny do¶wiadczanego zagubienia. Mo¿na tam znale¼æ m.in. bardzo wysokie (nierealne wprost) wymagania, jakie sobie stawiaj± czy te¿ niewiarê, ¿e Bóg mo¿e im wybaczyæ (innym tak, ale im nie!), czy wreszcie nienawi¶æ siebie.

Wydaje mi siê, ¿e mamy trzy poziomy do przej¶cia, aby mówiæ o przebaczeniu czy pojednaniu. Mamy Boga, nas i drugiego cz³owieka.

Pojednanie z Bogiem

Co do Boga, to nie powinni¶my mieæ k³opotów. Je¶li czytamy Pismo ¶w., to odkrywamy, ¿e Bóg nie jest jak cz³owiek. Wystarczy przypomnieæ sobie przypowie¶æ o marnotrawnym synu i dobrym ojcu. Bóg nas kocha i wie, ¿e jeste¶my zranieni przez grzech, ¿e upadamy. Jezus udowodni³, i¿ nie szed³ do doskona³ych faryzeuszy, ale do upadaj±cych i grzesznych celników.

Co wiêcej, przebaczenie Boga nie ma granic. Pamiêtacie opowiadanie Jezusa o dwóch s³ugach? Jeden by³ winien panu 10000 talentów (gdzie¶ przeczyta³em, ¿e to równowa¿no¶æ 20 milionów dolarów). Ca³y dochód Galilei i Perei z podatków wynosi³ 200 talentów a roczny dochód Heroda oko³o 900. I pan darowa³ mu ten d³ug. Wspó³s³uga by³ winien bohaterowi przypowie¶ci 100 denarów, tj. oko³o 40 dolarów, ale nie doczeka³ siê darowania tej nale¿no¶ci. Jezus opowiedzia³ to wstrz±saj±ce zdarzenie, aby u¶wiadomiæ wszystkim ró¿nicê pomiêdzy skal± przebaczenia Boga, a naszego… A jednak, pomimo tego, ¿e znamy te ró¿nicê, wielu ma powa¿ne trudno¶ci z uwierzeniem, ¿e Bóg przebacza!

Przebaczenie sobie

Kwestia druga, i chyba najtrudniejsza, to przebaczenie sobie samemu. Jako¶ nie potrafimy dostrzec faktu, ¿e jest z nami jak z drzewem. Jedna uschniêta ga³±¼, dziupla czy rozrastaj±ca siê huba nie ¶wiadczy o tym, ¿e drzewo jest z³e. Jest to wa¿ne spostrze¿enie gdy¿, po pierwsze, ka¿dy z nas nosi w sobie zranienia. A po wtóre, trzeba sobie wreszcie u¶wiadomiæ, ¿e nasze rany czêsto siê nie goj±, bo nie potrafimy przebaczyæ sobie samemu albo temu, kto nam je zada³. A przecie¿ przebaczenie jest uzdrawiaj±ce.

Nie chcia³bym upraszczaæ rzeczywisto¶ci, ale pokusi³bym siê o stwierdzenie, ¿e czêsto nie wierzymy w Bo¿e przebaczenie, ani nie przebaczmy bli¼nim tylko dlatego, ¿e nie potrafimy przebaczyæ sobie samym. Na pytanie, dlaczego tak siê dzieje, nie ma ³atwej i prostej odpowiedzi. Wydaje siê, ¿e sporo zaszkodzi³ nam humanizm i jego wiara w nieograniczone mo¿liwo¶ci cz³owieka.

Pomiêdzy chrze¶cijañstwem a humanizmem znajduje siê bardzo delikatna i cienka granica. Mo¿na jej nie zauwa¿yæ. Otó¿ chrze¶cijanie zawsze d±¿yli do doskona³o¶ci. Chcieli byæ jak najlepsi. Wystarczy wspomnieæ choæby ojców pustyni z pierwszych wieków. Humanizm równie¿ proponuje d±¿enie do doskona³o¶ci. Z ma³± ró¿nic±: chrze¶cijanin zawsze liczy na pomoc Boga i wie (albo powinien wiedzieæ), ¿e grzech pierworodny sprawi³, ¿e jeste¶my lud¼mi s³abymi i upadamy. Humanizm natomiast uwa¿a, ¿e cz³owiek mo¿e wszystko. Wbrew pozorom, konsekwencje tych ró¿nic s± powa¿ne.

Po pierwsze chrze¶cijanin d±¿y do doskona³o¶ci dla Boga, czyli po to, aby byæ bli¿ej Niego, aby mieæ z Nim lepszy kontakt, aby otworzyæ siê na Jego mi³o¶æ. Humanista za¶ d±¿y do doskona³o¶ci dla samego siebie: aby siê dobrze z tym czuæ, aby ludzie go podziwiali, aby byæ kim¶ wa¿nym dla innych.

Druga konsekwencja opisanej powy¿ej ró¿nicy jest powa¿niejsza. Je¶li chrze¶cijanin pope³ni grzech, upadnie to rodzi siê w nim ¿al, w centrum którego jest Bóg - Mi³o¶æ. Cz³owiek przesi±kniêty ideami humanizmu ma poczucie winy ze wzglêdu na siebie: to JA zgrzeszy³em, to JA upad³em, to JA zawiod³em. W centrum jestem JA. Takie poczucie winy czêsto niestety prowadzi do za³amañ, odrzucenia siebie, pogardy. Warto sobie przypomnieæ ¶w. Paw³a, który pisa³ w Li¶cie do Rzymian o tym, jak walcz± w nim stary i nowy cz³owiek. Nowy cz³owiek ma wiele dobrych pragnieñ, ale kiedy pojawi siê "stary cz³owiek" to Pawe³ robi to, czego nie chce. Podkre¶lam ten fragment, gdy¿ nie ma w nim akceptacji z³a i grzechu. Nie jest te¿ ³atwym usprawiedliwianiem siebie, ale poddaje nam istotn± wskazówkê dotycz±c± ¿alu za grzechy i winy. Otó¿, je¶li pope³niê z³o i zaczynam na siebie krzyczeæ, wyzywaæ siebie samego ("A obieca³em… a czemu znowu to zrobi³em… a jestem taki i owaki…") to nie ma we mnie ¿alu. Prowadzi to tylko do poni¿ania siebie samego, do niszczenia siebie a nie do dojrza³ej odpowiedzialno¶ci za z³o! Zamiast krzyczeæ na siebie powinienem powiedzieæ jak ¶w. Pawe³: "Tak, ja to zrobi³em. To mój grzech. Tobie go Bo¿e oddajê. Pomó¿, bo sam nie dam rady…"

Skoncentrowanie na sobie nie prowadzi do prawdziwego ¯ALU za winy i grzechy, ale co najwy¿ej do niszcz±cego nas POCZUCIA winy.

Pojednanie z bli¼nim

Pozostaje nam jeszcze jedna trudna kwestia: przebaczenie drugiemu. Ilu z nas chcia³oby by to uczyniæ, a nie potrafi? Ca³y czas nosimy w sobie ¿al, poczucie krzywdy, itd. Czêsto jeste¶my bezsilni. Nie tylko nie potrafimy przebaczyæ, ale s± i takie chwile, w których nie chcemy CHCIEÆ przebaczyæ. Chocia¿ zacz±æ nale¿a³oby od przypomnienia, ¿e przebaczenie chrze¶cijañskie jest aktem woli. Wcale nie oznacza, ¿e je¶li przebaczê, to automatycznie zapomnê. Nieprawda! By³oby to za piêkne! Uwa¿am, ¿e warto odró¿niæ swoje serce, swoj± dobr± wolê od pamiêci, szczególnie tej emocjonalnej. Bo to, ¿e przebaczê, ¿e modlê siê za osoby, które mnie zrani³y, nie oznacza, ¿e gdy je widzê, to co¶ mnie w do³ku nie ¶ciska. Do zapomnienia jest bardzo d³uga i nie³atwa droga. Zatem mogê przebaczyæ, ale muszê siê liczyæ z tym, ¿e od czasu do czasu co¶ mi siê przypomni. Bylebym pamiêta³, ¿e przebaczy³em!

Etapy przebaczania

A samo przebaczenie, szczególnie trudnych spraw, nale¿y te¿ do ciê¿kich zadañ. Niekiedy pojawia siê konieczno¶æ podjêcia konkretnych kroków. Pierwszy krok to prze¿ycie raz jeszcze zadanego nam bólu. Jest to potrzebne, aby wyrwaæ o¶cieñ, jaki w nas tkwi. Nie chodzi o rozdrapywanie ran! Kiedy prze¿ywamy ponownie to, co siê sta³o, mo¿emy spojrzeæ na to inaczej. Mo¿emy wyraziæ nasz ból i gniew. Ale do tego potrzebny jest kolejny element: dystans. Kiedy co¶ sta³o siê chwilê temu, nasze emocje s± tak silne, ¿e próba rozwi±zania kwestii mog³aby jedynie j± pogorszyæ czy pog³êbiæ. Potrzebny jest czas. Oczywi¶cie nie za d³ugi, bo z czasem narastaj± kolejne emocje, zmieniaj± siê wspomnienia, mo¿e doj¶æ do wypaczenia w naszej pamiêci ca³ej bolesnej historii. Zatem bez zdrowego dystansu nie jeste¶my w stanie spojrzeæ w twarz osobie, która nas skrzywdzi³a.

Trzecim krokiem jest ocenienie obiektywnie, co w³a¶ciwie nas zrani³o? Czy tylko s³owa, czy gest? A mo¿e za tymi s³owami sta³o co¶ innego? Pamiêtajmy, ¿e warto sobie samym mówiæ prawdê, bo tylko ona nas wyzwoli.

Ostatnim, czwartym krokiem mo¿e byæ wyzwolenie siê spod w³adzy tego, kto nas zrani³. O co chodzi? Kiedy kto¶ nas zrani, zdarza siê, ¿e ci±gle my¶limy o nim, o tym, co ten drugi nam zrobi³. W naszym umy¶le rodz± siê "s³odkie" pomys³y zemsty, albo d³ugie dialogi z "agresorem", w których my niby wygrywamy. Ale to nic to nie zmienia. Gorzej, bo pog³êbia nasz± frustracjê i tylko nas z¿era, niszczy od ¶rodka. Dopóki tak siê dzieje, cz³owiek ten, czy zdarzenie ma przez to ca³y czas w³adzê nad nami! Wyzwolenie przychodzi, gdy z nim porozmawiamy, wyja¶nimy czy powiemy: "przebaczam".

Aby to jednak nast±pi³o potrzebne jest przebaczenie sobie samemu i uwierzenie, ¿e Bóg mnie kocha i przebacza. A, i u¶wiadomienie sobie, ¿e wszyscy jeste¶my tylko lud¼mi s³abymi, którym mo¿e przytrafiæ siê b³±d i grzech… Ale mamy Ojca, który zawsze przebacza i uzdrawia trêdowatych.
 
 
WyÅ›wietl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie mo¿esz za³±czaæ plików na tym forum
Nie mo¿esz ¶ci±gaæ za³±czników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group